Pluskwy w Paryżu. Rząd zapewnia, że to nie wina uchodźców
Wieści o inwazji pluskiew w Paryżu obiegły światowe media jesienią 2023 r. Turyści mocno zaniepokoili się tym faktem, przez co spadła liczba odwiedzających stolicę Francji. Teraz rząd kraju ogłosił, że za sianiem fałszywych informacji stoją... internetowi trolle.
Francuski minister ds. europejskich Jean-Noël Barrot przekazał w rozmowie z telewizją TF1, że pogłoski na temat inwazji pluskiew w Paryżu miały być rzekomo sprawką Rosjan, szerzących w sieci nieprawdziwe informacje.
Plotki o inwazji pluskiew dziełem internetowych trolli
Wzrost liczby szkodników w stolicy Francji miał być przez internetowych trolli wiązany z przybyciem do kraju ukraińskich uchodźców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Celem fałszywej propagandy miało być zdaniem francuskiego ministra sianie niepokoju i nieufności w stolicy Francji. Wieści o inwazji pluskiew miały przestraszyć turystów, wybierających się latem 2024 r. na Igrzyska Olimpijskie. Rząd zapewnia, że obecność pluskiew nie ma nic wspólnego z przybyciem do kraju ukraińskich uchodźców.
Władze Francji robią, co mogą od jesieni zeszłego roku, aby opanować histerię związaną z plagą pluskiew. W takich obiektach, jak hotele czy kina wykorzystywano specjalne psy węszące do poszukiwania śladów insektów. Miejsca, w których znaleziono pluskwy, były następnie poddawane dezynsekcji.
Jak w każdej plotce, w doniesieniach o inwazji pluskiew również znalazło się ziarnko prawdy. Jak podaje francuski organ ds. zdrowia Anses, w latach 2017-2022 niemal 11 proc. wszystkich francuskich gospodarstw domowych było dotkniętych problemem pluskiew.
Czytaj także: Czerwcowy weekend 2024. Tam wypoczniesz najtaniej
Wyplenienie pluskiew to trudne zadanie, z którym władze Paryża już od wielu lat próbują sobie poradzić.