Pokazał, co wymyślili w Tunezji. "Dobre rozwiązanie na januszowanie"

Podczas wypoczynku w hotelach z ofertą all inclusive niejednokrotnie zobaczyć można turystów z pełnymi talerzami jedzenia, które niekoniecznie są później opróżniane. Niektóre hotele znalazły na to sposób i wprowadziły dodatkowe opłaty za marnowanie żywności. "Bardzo dobre rozwiązanie na januszowanie" - komentują żartobliwie internauci.

W hotelach wyrzucane są duże ilości jedzenia W hotelach wyrzucane są duże ilości jedzenia
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Krivosheina Elena
oprac.  NGU

Wakacje w hotelach z ofertą all inclusive cieszą się ogromną popularnością wśród Polaków. Turyści, którzy je wybierają, cenią sobie komfort i możliwość nielimitowanego dostępu do jedzenia i napojów - zarówno tych alkoholowych, jak i bezalkoholowych. Jednak niektórzy turyści, zatracając się w takiej formule, zapominają o jakimkolwiek szanowaniu jedzenia.

Sposób na marnowanie jedzenia na all inclusive

- Na wakacjach all inclusive spotykam się z tym, że ludzie zachowują się tak, jakby nigdy w życiu jedzenia nie widzieli. Ładują na talerze tak, jakby świat miał się za chwilę skończyć i potem często to wszystko zostaje i trafia do śmieci - powiedział w nagraniu opublikowanym na Facebooku Michał, jeden z twórców znanego w mediach społecznościowych duetu "On vs Ona".

W hotelu w Tunezji, w którym wypoczywała para, znaleziono ciekawy, choć dość kontrowersyjny sposób na walkę z wyrzucaniem żywności - Za każdy zmarnowany talerz jedzenia trzeba zapłacić 30 dinarów (ok. 37,5 zł) - powiedział Polak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Absolutny hit Polaków. Mekka all inclusive przyciąga cały rok

Internauci podzieleni

Choć zazwyczaj na profilu @On vs Ona pojawiają się humorystyczne i żartobliwe treści, tym razem mężczyzna poruszył internautów ciekawym, ale kontrowersyjnym pomysłem w jednym z hoteli z all inclusive. Choć większość internautów popiera wprowadzenie takiej dodatkowej opłaty, nie wszyscy się z nią zgadzają.

"Bardzo dobre rozwiązanie na januszowanie" - komentują żartobliwie. "Jak najbardziej popieram", "Podobnie jest w niektórych restauracjach chińskich i japońskich" - dodają inni.

Niektórzy mają jednak odmienne zdania. "Nie popieram, bo lubię próbować kuchni za granicą. Czasem coś mi nie smakuje. Nie będę jadła na siłę, a zapłaciłam już za pobyt w hotelu all inclusive" - pisze inna osoba". "A co z dzieciakami z którymi, jak większość rodziców wie, jest ciężko jeśli chodzi o jedzenie?" - dodaje.

Źródło: Facebook @On vs Ona

Wybrane dla Ciebie
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem
Perła Pienin, gdzie można dotknąć przeszłości. Tam cisza jest prawdziwa
Perła Pienin, gdzie można dotknąć przeszłości. Tam cisza jest prawdziwa
75 tys. biletów rozeszło się błyskawicznie. Najbardziej niesamowity jarmark w Europie
75 tys. biletów rozeszło się błyskawicznie. Najbardziej niesamowity jarmark w Europie
Najsilniejszy paszport na świecie. Dwa kraje znacząco spadły w rankingu
Najsilniejszy paszport na świecie. Dwa kraje znacząco spadły w rankingu
Turcja na krawędzi kryzysu. Przed krajem widmo katastrofy
Turcja na krawędzi kryzysu. Przed krajem widmo katastrofy
Erupcja wulkanu w Indonezji. Dym unosił się na wysokości 10 km
Erupcja wulkanu w Indonezji. Dym unosił się na wysokości 10 km
Zmiany w Łodzi. Chodzi o najsłynniejszą ulicę w mieście
Zmiany w Łodzi. Chodzi o najsłynniejszą ulicę w mieście