Pokazała, co można kupić na australijskim lotnisku. Nie tylko skóry kangurów
Joanna Strózik - mieszkająca w Australii Polka oraz autorka m.in. profilu joacorka na Instagramie - pokazała w mediach społecznościowych, jakie pamiątki można kupić na australijskim lotnisku. Niektóre wyroby są zaskakujące.
Polka wybrała się ostatnio w podróż poza Australię i na Instagramie opublikowała kilka stories, gdzie pokazała pamiątki dostępne na lotnisku w Sydney. Jak się okazuje, wybór wyrobów z kangurów jest nie tylko dość spory, ale i zaskakujący.
Nie tylko kangurze skóry
Joanna najpierw pokazała, że na lotnisku można kupić skóry z kangurów, które są jednymi z najpopularniejszych zwierząt w tym kraju. Nie jest to bardzo zaskakujące, gdyż np. na lotnisku w Helsinkach (Finlandia) dostępne są skóry reniferów.
Na kolejnych zdjęciach możemy z kolei zobaczyć otwieracze do butelek, breloczki oraz sakiewki - wszystko wykonane są ze skóry albo futra pokrywającego... kangurzą mosznę. Pamiątki są nie tylko nietypowe, ale i dość drogie. Breloczek kosztuje ponad 27 dolarów australijskich (ok. 85 zł), a komplet pięciu małych sakiewek nieco ponad 90 dolarów australijskich (ok. 285 zł).
Drogie pamiątki na lotniskach
Pamiątki na lotniskach potrafią bez wątpienia zaskoczyć, zwykle wysoką ceną. Czasami są to skarpetki za 45 zł, innym razem drewniana figurka za 50 zł czy magnes za 30 zł.
Drogie jest również jedzenie, ale wysokie ceny na lotniskach to nie widzimisię sprzedawców, którzy wynajmują lokale. Składa się na to znacznie więcej czynników.