Polacy zwykle omijają ten kraj w wakacje. Teraz można tam sporo zaoszczędzić
Kiedyś do Niemiec jeździliśmy do pracy. Teraz nadszedł czas na odkrycie olbrzymiego turystycznego potencjału jednego z największych państw Europy. Tym bardziej, że podróżowanie po Niemczech jest w te wakacje śmiesznie tanie. Tomasz Pędzik - dyrektor biura Niemieckiej Centrali Turystyki w Polsce - opowiada o atrakcjach jakie czekają na turystów tuż za naszą granicą, czyli w Saksonii.
Magdalena Bukowska: W Niemczech są setki czy tysiące miejsc, które warto zobaczyć, ale skupmy się na terenach leżących blisko granicy. Jakie miejsce szczególnie poleca pan polskim turystom?
Tomasz Pędzik: Nawet jeśli ograniczymy się do wschodnich Niemiec, wybór jest trudny. Wszystko zależy od tego co nas interesuje, co chcemy zobaczyć.
Myślę, że interesującą propozycją jest wycieczka tematyczna - zamki i pałace Saksonii. Na tym terenie znajduje się kilkadziesiąt obiektów, z których przynajmniej kilkanaście to prawdziwe perełki, które zdecydowanie warto zobaczyć. Jednym z ciekawszych i - co ważne jeszcze niezadeptanym przez turystów - jest Moritzburg pod Dreznem. Pięknie położony na wodzie pałac, doskonale zachowany i ma polski akcent: był to jeden z ulubionych zamków Augusta II Mocnego.
To prawda, że odwiedzając miejsca historyczne lubimy doszukiwać się w nich związków z Polską.
W takim razie pójdźmy tym kluczem. Też blisko Drezna mamy wspaniałe barokowe ogrody Grosssedlitz. To jeden z najciekawszych zespołów ogrodowych w Niemczech, a lato to idealny czas, by docenić ich urodę. To kolejne miejsce związane z Augustem II Mocnym, który na początku XVIII wieku ustanowił Order Orła Białego. Mało kto wie, że to właśnie tu - w tzw. saksońskim Wersalu - odbyła się pierwsza ceremonia wręczenia tych szczególnych odznaczeń.
Kolejny ciekawy zamek - Weesenstein - również związany jest z królem Augustem, który wyprawiał tu przyjęcia, znajduje się na południe od Drezna. Piękna budowla z ogrodem i zamkową kaplicą.
Jeśli już podążamy śladami Augusta II Mocnego, to z pewnością warto też odwiedzić pałac Pillnitz. August Mocny kupił go dla swojej metresy, hrabiny Cosel, kiedy ta znajdowała się jeszcze w łaskach króla, przed zesłaniem do zamku Stolpen. To nietypowa budowla wzorowana na chińskich pałacach.
Wszystkie te miejsca znajdują się tuż pod Dreznem, więc to w stolicy Saksonii możemy zrobić sobie bazę wypadową i organizować kilkugodzinne wypady do kolejnych atrakcji. Oczywiście możemy poruszać się samochodem, ale znacznie ciekawszą opcją jest skorzystanie z rowerów czy statku parowego. Wiele atrakcji znajduje się praktycznie nad Łabą, po której kursują takie statki, a po obu stronach rzeki wytyczone zostały świetne ścieżki rowerowe.
W takim razie zajrzyjmy do naszej bazy wypadowej, czyli samego Drezna. Co warto zobaczyć w mieście?
Poza takimi oczywistymi miejscami jak Zwinger, zamek rezydencyjny czy opera Sempera, które odwiedzają wszyscy turyści, warto zajrzeć do miejsc mniej znanych, ale pozwalających lepiej poznać samo Drezno i jego okolice.
Jest takie powiedzenie, że życie turystów koncentruje się po lewej stronie Łaby, gdzie jest stare miasto, a drezdeńczyków po prawej, gdzie toczy się prawdziwe życie. Po prawej stronie rzeki znajduje się m.in. dzielnica Neustadt. Nie wszyscy turyści tu zaglądają, a to jedna z najciekawszych i najoryginalniejszych dzielnic miasta. Pełna klubów, knajpek, wydarzeń artystycznych, ciekawych sklepików. Tu życie toczy się za dnia, ale także nocą.
Inną mało znaną, a ciekawą atrakcją - zwłaszcza w postpandemicznej rzeczywistości - jest Muzeum Higieny. Naprawdę warto poświęcić dwie, trzy godziny, żeby odwiedzić tą bardzo ciekawie zaaranżowaną, interaktywną wystawę, prezentującą koncepcje higieny i związane z nią przedmioty.
Drezno, zamki nad Łabą... Co jeszcze oferuje Saksonia?
Bardzo wiele. Przede wszystkim winnice. Jeśli wsiądziemy na rower i ruszymy wzdłuż Łaby - wszystko jedno czy na północ, czy na południe od Drezna - na pewno trafimy do jakiejś pięknej winnicy. Jedną z najpiękniejszych jest winnica Zimmerling - miejsce, gdzie wino spotyka się ze sztuką. Prowadzi ją - razem z mężem - polska rzeźbiarka Małgorzata Chodakowska, więc na całym terenie spotkamy wiele jej pięknych dzieł, przede wszystkim rzeźbione fontanny.
Myślę, że to może być zwieńczenie pięknej całodniowej wycieczki. Z Drezna płyniemy statkiem parowym po Łabie, docieramy do Pillnitz, oglądamy pałac i ruszamy na spacer do winnicy, degustujemy wino i wracamy na statek. Oczywiście taką wycieczkę możemy zorganizować, korzystając z innych środków komunikacji, a winnice znajdziemy nie tylko koło Pillnitz. Podczas wizyty w przepięknej winnicy, słynącej z wyrobu win musujących - Wackerbarth, możemy nie tylko skosztować wybornych trunków, ale też zobaczyć, jak powstają i poznać cały proces produkcji.
Wizytę w Miśni ze słynną manufakturą porcelany, wzgórzem zamkowym i piękną katedrą, warto połączyć z wizytą w winnicy Schloss Proschwitz, z której rozciąga się piękny widok na miasto.
Czy urlop w Saksonii zrujnuje polskie portfele? Jest jakiś sposób żeby zaoszczędzić?
Wakacje w Saksonii nie muszą być drogie. Np. wejściówki do zamków kosztują mniej więcej tyle samo co bilety do podobnych atrakcji w Polsce. Oferta hoteli i apartamentów jest bardzo duża, więc na pewno znajdziemy coś, co nam pasuje i nie nadwyręży przesadnie budżetu.
Warto tylko pamiętać, że Niemcy działają inaczej niż Polacy, którzy zwykle szukają ofert last minute i robią wiele rzeczy na ostatnią chwilę. W przypadku Niemiec ta metoda się nie sprawdzi. Niemcy lubią planować z dużym wyprzedzeniem i najlepsze oferty w najniższych cenach znajdziemy na wiele tygodni przed planowanym urlopem. Dodatkowo wiele małych pensjonatów nie korzysta z popularnych w Polsce serwisów zajmujących się rezerwacją pokoi czy apartamentów, szukajmy ich więc na lokalnych stronach internetowych.
Jeśli chodzi o oszczędności, to w obecnej sytuacji jednym z największych kosztów - z jakimi musimy się liczyć w podróży - jest transport. Mówiłem już o bardzo atrakcyjnej możliwości zwiedzania Saksonii rowerem, ale to nie jedyny sposób. Od 1 czerwca do końca sierpnia w Niemczech będzie obowiązywał bilet za 9 euro. Kupujemy go jednorazowo i jest ważny do końca danego miesiąca. Działa w komunikacji miejskiej, pociągach regionalnych, lokalnych oraz podmiejskich (RB, RE).
Co to znaczy, że działa do końca miesiąca i gdzie taki bilet kupimy?
To znaczy, że jeśli kupimy go np. 2 czerwca, to do końca miesiąca jest ważny w całym kraju na wybranych liniach. Trzymając się terenów, o których rozmawiamy, możemy się nim posługiwać jeżdżąc po Dreźnie i najbliższych okolicach, potem ruszyć do Lipska, Budziszyna czy dojechać do malowniczej Szwajcarii Saksońskiej.
Ale bilet działa w całym kraju, więc jeśli zechcemy wyskoczyć na kilka dni do Berlina, to także w stolicy możemy się nim posługiwać. Innymi słowy - cały miesiąc korzystając z wybranych środków komunikacji, możemy podróżować po Niemczech za 9 euro (ok. 42 zł). Bilet kupimy przez internet, ale też w automatach na stacjach kolejowych. Myślę, że to świetne rozwiązanie, dzięki któremu możemy poznać Niemcy naprawdę za grosze.