Polak zamierza odczytać zagadkowe pismo z Wyspy Wielkanocnej. Jeśli się uda, będzie olbrzymi sukces
12.09.2017 15:39, aktual.: 12.09.2017 15:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na położonej na Oceanie Spokojnym Wyspie Wielkanocnej kilkaset lat temu powstało pismo rongorongo. Naukowcy podjęli właśnie próbę jego odczytania. W zacnym gronie jest Polak, dr Rafał Wieczorek.
Do współczesnych czasów zachowało się 25 zabytków, na których znajdują się teksty wyryte w piśmie rongorongo. W ten sposób określa się system zapisu znany wyłącznie z Wyspy Wielkanocnej - żaden inny z ludów polinezyjskich nie wymyślił bowiem pisma.
"Wiele wskazuje, że Wyspa Wielkanocna jest jednym z kilku miejsc na świecie, w którym pismo powstało niezależnie od innych systemów zapisu. Zagadką pozostaje, dlaczego powstało w tak bardzo odosobnionej lokalizacji" - mówi dr Rafał Wieczorek z Wydziału Chemii Uniwersytetu Warszawskiego.
Mimo wielu niewiadomych badacze tajemniczego pisma ustalili kilka faktów. Przede wszystkim wiadomo, że posługiwała się nim arystokracja żyjąca na wyspie - nie było to zatem pismo powszechnie używane. Aby móc odczytać zdania, należało w trakcie lektury obracać tablicę. Skąd to wiadomo, skoro pismo jeszcze nie zostało odczytane? "Na kilku tabliczkach powtarzają się sekwencje znaków. W niektórych przypadkach te przechodzą na kolejne linijki tekstu, a w innych - kontynuują się w jednej" - tłumaczy Wieczorek.
Wygląda więc na to, że rongorongo ma system odczytywania podobny do egipskich hieroglifów. Jednak w przeciwieństwie do nich, których jest ok. 1 tys., znaków składających się na rongorongo jest o prawie połowę mniej - badacze oszacowali ich liczbę na nieco ponad 600. Są wśród nich przedstawienia kojarzące się z postaciami ludzkimi (o nienaturalnie długich rękami, ukazywanych w różnym układzie) oraz zwierzętami - ptakami, rybami, gryzoniami. Ok. 200 znaków trudno jest jednoznacznie zaklasyfikować. Przywołują na myśl narzędzia lub broń.
Naukowcy roboczo podzielili tabliczki ze względu na ich przypuszczalną treść. Tylko w przypadku jednej panuje pełna zgoda, że dotyczy zjawisk astronomicznych - widnieje na niej 28 znaków przedstawiających półksiężyce. Tymczasem z analiz polskiego naukowca wynika, że być może jeszcze jedna z nich ma podobną treść - do takiego wniosku doszedł Wieczorek po wykonaniu analizy statystycznej znaków na wszystkich zachowanych tabliczkach pokrytych pismem rongorongo. Druga "astronomiczna" tabliczka znajdowała się w Belgii, ale spłonęła w czasie I wojny światowej. Badacz dotarł jednak do jej fotografii. Udało się mu ustalić, że sekwencje znaków, wśród których były półksiężyce, miejscami pokrywały się w przypadku dwóch zabytków.
Badacze wciąż nie są w stanie określić, kiedy rongorongo powstało. Badania fizykochemiczne zabytków nie są w tym przypadku zbyt pomocne, nie sprawdzają się bowiem w odniesieniu do czasów najbliższych, sprzed kilkuset lat.
Źródło: PAP/WP