"Poland is awesome!”. Nowozelandzcy vlogerzy zachwyceni polskimi miastami
Daneger i Stacey na swoim kanale YouTube zamieścili 18 filmów, które relacjonują ich podróż po Polsce. Blogerzy odwiedzili takie miasta jak Gdańsk, Kraków i Warszawę. Są nimi naprawdę zachwyceni.
18.07.2018 | aktual.: 19.07.2018 16:04
W ostatnich tygodniach głośno było o wątpliwej akcji #VisitPoland, zorganizowanej przez Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Polskiej Organizacji Turystycznej. W ramach akcji zaproszono do współpracy siedmiu wpływowych zagranicznych wideoblogerów, których materiały miały przyczynić się do promocji Polski.
– Należy podkreślić, że nie są to wyreżyserowane spoty reklamowe, jak ma to miejsce w tradycyjnych kampaniach reklamowych, tylko autentyczne, budzące zaufanie materiały, które dzięki temu są bardzo skuteczne – zapewniał Robert Andrzejczyk, prezes POTU. I choć wśród wielu naturalnych i autentycznych ujęć ciepło komentujących polską kulturę, historię, kuchnię oraz infrastrukturę turystyczną można zauważyć choćby delikatny element sugerujący kampanię reklamową naszego kraju. Bo cóż innego mieliby powiedzieć wpływowi działacze mediów społecznościowych, którym zapłacono za przychylne komentarze? Akcja podobno nabiera rozmachu, a do Polski przyjeżdżają kolejni znani na całym świecie vlogerzy.
Wydaje mi się jednak, że bardziej szczere i naturalne ujęcia można dostrzec w materiałach vlogerów pokroju Daneger and Stacey. Młoda para z Nowej Zelandii nie wydaje się być ani specjalnie wpływowa, ani superpopularna, a przynajmniej nie wskazuje na to liczba subskrypcji ich kanału (41 tys.). W porównaniu z vlogerami biorącymi udział w projekcie #VisitPoland to naprawdę niewiele. Nowozelandczycy są za to * prawdziwi. Ich narracja jest dosyć osobista, a oni sami raczej nie udają, że coś im się podoba albo nie. Co prawda fabuła kręconych przez nich wideo nie porywa od pierwszych sekund, ale za to nie można im ująć *autentyczności.
Para nie kryje radości z podróżowania po polskich miastach, a to co odkrywają w kolejnych miejscach zupełnie ich zaskakuje. – To nie jest to, czego się spodziewałam – mówi Stacey po wejściu na sopocką plażę. – Ale w pozytywnym tych słów znaczeniu. Tutaj jest niesamowicie! Plaża jest naprawdę piękna i co najważniejsze nie jest przeludniona. Podoba mi się! – dodaje.
Podróżnicy spacerowali po "Monciaku" ciesząc się piękną pogodą i wyjątkowo "plażowym" klimatem. Opuszczając Kraków nie sądzili, że jakiekolwiek inne miasto mogłoby ich jeszcze bardziej zaskoczyć. Cóż, mylili się. - Na wybrzeżu panuje zupełnie inna atmosfera niż w południowych miastach. Jest za to równie przyjaźnie. Można tu naprawdę odlecieć! - mówi Daneger.
Podobne reakcje towarzyszą podróżnikom podczas zwiedzania Warszawy oraz Krakowa, gdzie mieli okazję, wraz z przewodnikiem spacerować po zakamarkach miasta. Tam też skosztowali polskich przysmaków. Degustacja była jednak dosyć awangardowa, bo jak to określił sam Daneger, potrawy których próbowali to "stare polskie składniki w nowym otoczeniu” (np. jęczmienne risotto z warzywami). Z tradycji polskiej kuchni na uwagę gości zasłużył jedynie barszcz biały oraz czerwony, a z ulicznych fast foodów mieli okazję posmakować tradycyjnej zapiekanki "z budy”, czy polskich *donutów. *
Wygląda na to, że pobyt w Polsce jest częścią większego podróżniczego planu Danegera i Stacey. Jak dotąd odwiedzili Rumunię, Czechy, Niemcy, Anglię i Indonezję. A z informacji z ich konta na Instagramie można wywnioskować, że następnym celem Nowozelandczyków jest Bułgaria.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl