LudziePolka w najbardziej konserwatywnym kraju świata. "Nie przestałam się mu dziwić"

Polka w najbardziej konserwatywnym kraju świata. "Nie przestałam się mu dziwić"

O Arabii Saudyjskiej wiedziała niewiele, poza tym, że to jeden z najbardziej konserwatywnych krajów na świecie. "Tam nie jeździ się na wakacje. Tym bardziej byłam go ciekawa" - o życiu w krajach Bliskiego Wschodu opowiedziała nam Dominika Legień.

Polka w najbardziej konserwatywnym kraju świata. "Nie przestałam się mu dziwić"
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Magda Owczarek

28.02.2018 | aktual.: 28.02.2018 10:56

WP: Europejce łatwo jest znaleźć pracę w Arabii Saudyjskiej?
Dominika Legień: Ogłoszenie, że uniwersytet w Dżuddzie szuka lektorów angielskiego, znalazłam w internecie. Zakładałam, że nie będąc native speakerem nie mam wielkich szans, ale jednak dostałam tę pracę. Po pół roku zdobywania potrzebnych dokumentów przysłano mi voucher na lot w jedną stronę.

Nikt ci nie odradzał? To nie to samo, co wyjazd do Anglii czy Irlandii.
Kilka razy usłyszałam pytanie, czy to na pewno dobry pomysł, ale nikt z moich bliskich kategorycznie się nie sprzeciwił. Zawsze miałam potrzebę podróżowania, odkrywania świata. Obserwowałam przyjaciół z zagranicy, którzy wyjechali do pracy do różnych krajów i też chciałam spróbować. O Arabii Saudyjskiej wiedziałam niewiele, poza tym, że to jeden z najbardziej konserwatywnych krajów na świecie. Tam nie jeździ się na wakacje. Tym bardziej byłam go ciekawa.

Pojechałaś uczyć studentki angielskiego. Kobietom w Arabii w ogóle wolno się kształcić?
Edukacja kobiet jest powszechna i społecznie promowana, ale często to mężowie lub ojcowie decydują o wykształceniu i karierze kobiet, a w szkołach obowiązuje segregacja płci. Saudyjki są niezwykle ciekawe świata i wiedzy, bardzo dobrze nam się współpracowało. Myślę, że to pokolenie zacznie wprowadzać pozytywne zmiany w swoim kraju.

Obraz
© Archiwum prywatne

Czy jako cudzoziemkę obowiązywały cię te same zasady, co Saudyjki?
Cudzoziemka ma w Arabii zacznie więcej wolności. Nie musiałam na przykład nosić hidżabu (chusty na głowę), tylko samą abaję (długą tunikę). Nie musiałam prosić nikogo o zgodę, kiedy chciałam pojechać z przyjaciółmi na wycieczkę, mogłam też pójść na plażę dla cudzoziemców. Nie wolno mi jednak było wynająć samochodu, czasem upominała mnie też policja religijna (tzw. mautawwa), która pilnuje, żeby kobiety były odpowiednio okryte i nie pokazywały się publicznie z mężczyzną, który nie jest ich mężem. Zdarzyło mi się, że zostałam wyproszona z kawiarni, w której wolno było przebywać tylko mężczyznom.

Saudyjki próbują walczyć o więcej wolności?
Jest wiele buntowniczek, które odsłaniają włosy albo jeżdżą rowerem. Poza tym władze Arabii zaczynają rozumieć, że czas na zmiany. Mautawwa została zniesiona, w tym roku kobiety będą mogły ubiegać się o prawo jazdy. W grudniu Saudyjki po raz pierwszy obejrzały mecz na stadionie razem z mężczyznami. Mieszkanie w Arabii nauczyło mnie, żeby nie postrzegać świata w kategoriach czarno-białych. Duża część tamtejszych kobiet nie czuje się uciśniona, są pogodzone z tradycją, przyjmują ją jako życie w zgodzie z bożym planem. Innym jest po prostu wygodnie, że mąż zapewni im byt. Są szczęśliwe. Staram się tego nie oceniać.

Obraz
© Shutterstock.com | Zurijeta

Czy w Arabii udało ci się z kimś bliżej zaprzyjaźnić?
Nie zdobyłam bliskiej przyjaciółki, ale miałam okazję rozmawiać z wieloma rówieśnikami. Saudyjczycy, tak jak Europejczycy, mają dostęp do internetu, korzystają z mediów społecznościowych. Mają podobne cele, pasje, ambicje. Wykazują dużą kreatywność w sztukach plastycznych, muzyce, modzie, choć tworzą anonimowo, na scenie undergroundowej. Są otwarci na inne kultury, poglądy.

Nikt przypadkiem nie próbował cię nawracać?
Na początku tak, ale bardzo delikatnie. Dostałam do poczytania Koran i różne publikacje religijne. Kiedy muzułmanin nawróci niewiernego, może liczyć na bożą nagrodę. Nikt mi jednak niczego nie narzucał. Co nie oznacza, że nie prowadziliśmy burzliwych dyskusji na tematy religijno-polityczne.

Dziś mieszkasz w Dubaju. Bliski Wschód stał się twoim sposobem na życie?
W Arabii Saudyjskiej spędziłam trzy lata. Ten kraj tak różni się od reszty świata, że do końca nie przestawałam mu się dziwić. Patrzyłam na wszystko okiem przybysza, nie było mowy o rutynie. Potem mój kontrakt się skończył. Poznałam już trochę język i kulturę Bliskiego Wschodu, dlatego chciałam pozostać w tym obszarze, ale szukałam pewnej odmiany. Dubaj z pewnością jest taką odmianą – to zupełnie inny świat.

Czyli jaki?
Emiraty Arabskie nie stawiają na dbanie o czystość religii i nacjonalizm, ale przede wszystkim na rozwój gospodarczy i turystykę. Dubaj to nowoczesne miasto o kosmopolitycznej atmosferze, pełne cudzoziemców. Kobiety są tu dużo bardziej niezależne, pracują na wyższych stanowiskach. Panuje większa otwartość na inne kultury, jest nawet kościół katolicki, a przed Bożym Narodzeniem w mieście pojawiły się w choinki i Mikołaje, obchodzi się tu święta Hinduskie czy Chińskie. Legalny jest też alkohol. Muzułmanie są wierni swojej tradycji, ale nie ograniczają cudzoziemców, którzy budują ten kraj. Państwo stawia na edukację i poszerzanie horyzontów, zatrudnia wielu nauczycieli z zagranicy.

Obraz
© Archiwum prywatne

Ja teraz wygląda twoja codzienność?
Uczę nastolatki w żeńskiej szkole w beduińskiej wiosce na pustyni. Po pracy wracam do mieszkania, które wynajmuję w ścisłym centrum Dubaju, z widokiem na Burj Khlifa. Wokół mam restauracje ze wszystkich krajów świata, w sklepach mogę kupić polskie słodycze i kosmetyki. Jest mnóstwo klubów, gdzie można zaszaleć, opera w Dubaju wystawia produkcje z całego świata. Życie tutaj jest bardzo wygodne i łatwe. Na każdym kroku czuć opiekę państwa. Czuję się tutaj bezpiecznie.

Czego nauczył cię pobyt na Bliskim Wschodzie?
Elastyczności i dostosowywania się do zmieniających okoliczności. Zrozumiałam, że nasze poglądy i przekonania trzeba cały czas sprawdzać i aktualizować. Im więcej zobaczymy miejsc, poznamy ludzi i wysłuchamy historii, tym bardziej staje się jasne, że ludzi więcej łączy niż różni.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (191)