Porwali turystów z hotelu. Podawali się za policjantów
Z jednego z hoteli w stolicy Tajlandii uprowadzono pięcioro chińskich turystów. Porywacze zażądali okupu w wysokości 2,5 mln tajlandzkich batów, czyli ponad 260 tys. zł.
Ta historia brzmi, jak scenariusz filmu kryminalnego, a jednak przydarzyła się naprawdę. Pod koniec kwietnia 2024 r. pięcioro turystów z Chin zostało uprowadzonych przez zorganizowaną grupę przestępczą.
Oszuści podawali się za funkcjonariuszy policji
Jak podaje portal The Nation, 25 kwietnia grupa mężczyzn, podających się za funkcjonariuszy policji, włamała się do pokoju hotelowego, w którym przebywali turyści. Niczego nieświadomi hotelowi goście usłyszeli zarzut, w którym oskarżono ich o naruszanie lokalnego prawa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". W Tajlandii żyje jak król. W Polsce o takich luksusach mógłby tylko pomarzyć
Oszuści kazali turystom udać się z nimi na komisariat, w celu przeprowadzenia dalszego dochodzenia w sprawie. Na nagraniu z hotelowej kamery widać, jak grupa mężczyzn wyprowadza ich z obiektu i wywozi czterema samochodami.
Badającym tę sprawę funkcjonariuszom udało się ustalić, że oszuści zażądali od turystów przelania na konto bankowe pieniędzy o łącznej kwocie 2,5 mln tajlandzkich batów, czyli ponad 260 tys. zł.
Po otrzymaniu okupu oszuści wypuścili turystów na wolność
W obawie przed przetrzymywaniem i torturami, turyści przelali porywaczom wskazaną kwotę. Ci zaś grzecznie ich po wszystkim wypuścili. Porwani turyści zgłosili sprawę na policję, a oszustów udało się zidentyfikować i zatrzymać. Łącznie aresztowano dziesięć osób.
Wśród aresztowanych znalazł się m.in. sierżant policji, który dotychczas pracował w policyjnym centrum łączności w sytuacjach kryzysowych oraz główny śledczy w Bangkoku, który został w 2023 r. zwolniony ze służby. Na wolności nadal pozostaje jeden członek grupy przestępczej.
Źródło: vnexpress.net