Prawdziwy hit na wakacyjnej wyspie. "Tego się nie spodziewałam"
Podczas zwiedzenia Madery nie można ominąć stolicy - Funchal. Punkt obowiązkowy to wjazd kolejką linową do dzielnicy Monte, gdzie znajdują się piękne ogrody. Po ich zwiedzaniu czeka wisienka na torcie - wrócić do Funchal można bowiem w bardzo nietypowy sposób..
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Madera, wyspa wiecznej wiosny, która jest idealnym kierunkiem na marzec, słynie z przepięknej roślinności. Można ją podziwiać na każdym kroku - także w centrum Funchal co chwilę mój wzrok przykuwa jakieś drzewo czy krzew o nietypowych owocach czy przepięknych kwiatach. Nic dziwnego, że do największych atrakcji Madery należą ogrody.
Monte Palace Tropical Garden - wyjątkowe ogrody nad Funchal
Jednym z nich jest Monte Palace Tropical Garden, do którego ze stolicy można dotrzeć w parę minut kolejką linową. Podczas jazdy podziwiam Funchal z lotu ptaka, którego pomarańczowe dachy pięknie komponują się z błękitem oceanu. Pogoda jest wymarzona - choć mamy początek marca, na termometrach 25 st. C, a na niebie żadnej chmurki.
Historia Monte Palace sięga XVIII wieku, kiedy Charles Murray, konsul angielski, kupił położoną tu posiadłość. W 1897 roku kupił ją Alfredo Guilherme Rodrigues, który wybudował okazałą rezydencję, przekształconą później w hotel o nazwie "Monte Palace Hotel".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS4
W ogrodach otaczających ten wyjątkowy budynek jest 100 tys. gatunków roślin z całego świata. Z tej ogromnej kolekcji, rozciągającej się na obszarze 70 tys. m kw., wyróżniają się stuletnie sagowce, uważane za żywe skamieliny. Monte Palace Tropical Garden jest też domem dla wyjątkowych zwierząt - spotkamy tu m.in. pawie, flamingi czy łabędzie.
Ogrody pełne są także dzieł sztuki - zobaczymy tu wyroby kamieniarskie, kilka buddyjskich rzeźb, kamienne latarnie lub słynną kolekcję kafli z różnych epok i lokalizacji geograficznych.
Na spacer po ogrodach warto zarezerwować sobie sporo czasu - teren jest ogromny, a atrakcji masa. Po spacerze czeka mnie jeszcze jedno wyjątkowe przeżycie. Do Funchal nie wracamy kolejką linową, ale na... saniach, którymi zjadę ulicą.
Tradycyjne sanie - turystyczny hit na Maderze
Historia nietypowej atrakcji sięga początku XIX wieku, kiedy to sanie były po prostu środkiem transportu publicznego dla lokalnych mieszkańców, którzy mogli szybko przedostać się z wioski Monte do miasta Funchal.
Obecnie sanie przewożą tysiące turystów, a wyjątkowa podróż dostarcza im emocji oraz niezapomnianych widoków. Wykonane są z wikliny i osadzone na dwóch drewnianych płozach.
Gdy podchodzimy w okolice kościoła w Monte, skąd startują nietypowe pojazdy, nie mogę uwierzyć własnym oczom. Kolejka chętnych na przejażdżkę jest tak długa, że końca nie widać. Wiedziałam, że to turystyczny hit, ale tego się nie spodziewałam. W pierwszej chwili zaczynam się zastanawiać, czy nie zrezygnować, ale jednak zostaję. W końcu nigdzie indziej czegoś takiego nie spróbuję.
Okazuje się, że kolejka tylko tak strasznie wygląda. Zarówno sań, jak i "carreiros", czyli sterujących nimi mężczyzn w charakterystycznych kapeluszach, jest bardzo dużo. Gdy tylko przyjeżdża transport sań z Funchal, cały wężyk turystów ma okazję zjechać z Monte.
Wsiadamy do sań, a "carreiros" ruszają bez ostrzeżenia, co wywołuje krzyki i salwy śmiechu. Można się poczuć trochę jak na rollercoasterze.
Mężczyźni mają na sobie białe koszule i specjalne buty na gumowej podeszwie, dzięki którym w razie potrzeby mogą zatrzymać sanki, które mogą się rozpędzić do 38 km/h. Dwukilometrowy odcinek pokonujemy błyskawicznie. Na trasie znajduje się wiele zakrętów i skrzyżowań, a na drogach normalnie jeżdżą samochody, co powoduje jeszcze większe skoki adrenaliny.
Przystanek końcowy znajduje się w Livramento na przedmieściach Funchal. Znajdziemy tam sklep z pamiątkami i bar. Stamtąd ruszają także autobusy i taksówki do centrum.
Zjazd saniami dla jednej osoby to koszt 25 euro (117 zł), dla dwóch osób 30 euro (140 zł, czyli 70 zł od osoby), a dla trzech 45 euro. Emocje - bezcenne.
Iwona Kołczańska, dziennikarka Wirtualnej Polski
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.