Przerażenie w trakcie lotu z Londynu. Usterkę wykryto w powietrzu
Chwile grozy przeżyli pasażerowie lecący z Londynu do Stanów Zjednoczonych. Z relacji turystów wynika, że zaraz po wystartowaniu w samolocie zrobiło się zimniej i głośniej niż zwykle.
Choć na pokładzie samolotu lecącego z lotniska London-Stansted w Wielkiej Brytanii do portu lotniczego Orlando na Florydzie znajdowało się zaledwie dziewięciu pasażerów i członkowie załogi, wszyscy z pewnością na długo zapamiętają ten lot. Kiedy samolot linii lotniczej Titan Airways znajdował się już trzy tys. m nad ziemią, turyści zorientowali się, że dzieje się coś niebezpiecznego.
Absurdalna sytuacja na pokładzie samolotu
Krótko po starcie podróżni zgłosili, że w kabinie jest zimniej i głośniej niż zwykle. Jeden z członków personelu pokładowego poszedł na tył samolotu i potwierdził wrażenia turystów. Steward zorientował się, że szyby dwóch okien są uszkodzone. To jednak nie była najgorsza informacja, bowiem w dwóch kolejnych oknach szyb nie było w ogóle.
Po rozpoznaniu awarii piloci zdecydowali się zawrócić samolot z powrotem do Londynu. Po niespełna 40 minutach maszyna wylądowała na lotnisku początkowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Loty już od ok. 100 zł. Na miejscu moc atrakcji i pyszna kuchnia
Jak doszło do usterki?
Sprawą zajął się Brytyjski Oddział Badania Wypadków Lotniczych (Air Accident Investigation Branch). Zdaniem śledczych uszkodzenie szyb Airbusa A321 najprawdopodobniej było wynikiem ciepła wytwarzanego przez lampy filmowe o dużej mocy używane podczas projektu dzień wcześniej. Według ekspertów lampy, oświetlające samolot przez ponad pięć godzin, mogły doprowadzić do deformacji szyby i stopienia uszczelki okiennej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dochodzenie jest kontynuowane, a funkcjonariusze z Brytyjskiego Oddziału Badania Wypadków Lotniczych będą zajmowali się ustaleniem dokładnych okoliczności zdarzenia.
Źródło: flightradar24