Ratowało je 20 osób. Jelenie utknęły w bagnie
O życie zwierząt walczyło aż 20 osób przez wiele godzin. Jelenie utknęły w śmiertelnej pułapce aż 80 m od brzegu i nie były w stanie samodzielnie się wydostać.
W sobotę rano spacerujący w okolicy Zalewu Szczecińskiego fotograf przyrody zauważył dwa jelenie, które nie mogły wydostać się z błotnistej mazi. Zadzwonił do Koła Łowieckiego "Dzik" ze Świnoujścia i godzinę później ochotnicy byli na miejscu. Ostatecznie w akcji ratowania zwierząt wzięło udział 20 osób, w tym 10 myśliwych, fotografowie przyrody, a także osoby oddelegowane przez Wydział Ochrony Środowiska i Leśnictwa Urzędu Miasta w Świnoujściu.
- Akcja przebiegała na pontonach, takich dziecięcych - opowiadał w rozmowie z TVN24 Jacek Antczak, sekretarz Koła Łowieckiego. - Czołgając się po tej mazi dopłynęli do jeleni, obwiązali je linami i samochodem terenowym z wyciągarką wyciągnęli je na brzeg. Walka trwała od ok. 9:30 do 15:30. Z sukcesem udało się uratować jelenie.
Akcja ratunkowa była przeprowadzona w trudnych warunkach - nie było podłoża, o które można było się oprzeć, a dzikie zwierzęta nie pomagały ratownikom. Udało się jednak uratować ich życie.
Pierwszy do bagna wszedł Rafał Suchecki na linie. - Chodziło o to, żeby dostał się do tych jeleni i próbował zawiązać linę, która by je holowała do brzegu. W międzyczasie myśliwi z Koła Łowieckiego "Dzik" ze Świnoujścia skrzyknęli się, przyjechali i było więcej osób. To w zasadzie uratowało życie jeleniom, bo potrzeba było wielu osób, żeby z tej matni wydostać dwa 180-kilogramowe jelenie - opowiadał Krzysztof Chomicz w rozmowie z TVN24.
- Masakra - przyznał. - Trwało to ponad sześć godzin i akcja miała różne zwroty - podkreślił Chomicz, który trzy lata temu uratował bielika z błotnistej mazi.
Bohaterska akcja Krzysztofa Chomiczna była swego czasu jednym z najpopularniejszych filmów w sieci. Więcej o tym, jak uratował bielika i co stało się z nim później możecie przeczytać tutaj.
Źródło: tvn24.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl