Rewolucja w PKP Intercity. "Nie sądziłam, że dożyję takich czasów"
Wagony restauracyjne to rzecz, która zawsze będzie się kojarzyła z wyprawami pociągiem. W ostatnim czasie w pociągach PKP Intercity można jednak zaobserwować innowacyjną zmianę. "Robi się światowo" - komentują podróżni". Czy to początek automatyzacji?
Osoby podróżujące pociągami PKP coraz częściej mogą natknąć się na udogodnienie, którego w kolejach polskiego przewoźnika dotychczas nie było. Chodzi bowiem o automaty z przekąskami i napojami. Jak dotąd na wielu trasach, na których nie obsługiwano podróżnych w wagonach restauracyjnych, można było skorzystać z oferty sprzedaży z wózka z przekąskami.
Słone przekąski, kawa, a nawet zupa pieczarkowa
Dziś już jednak i ten typ sprzedaży detalicznej w pociągach PKP jest coraz rzadszy. Ostatnio zdziwić się mogli choćby pasażerowie pociągu Rybak, który pokonuje drogę z Białegostoku do Szczecina. Na trasie, której przejechanie zajmuje mu ponad 12 godzin, nie ma wagonu restauracyjnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakopane światowym hitem? "Mamy klientów egzotycznych"
Kierownik pociągu oficjalnie zapraszał za to do skorzystania z oferty automatów z przekąskami oraz zimnymi i gorącymi napojami. W maszynach można zakupić m.in. paluszki, czipsy oraz inne słone przekąski, a także batony, rogaliki, musy owocowe, słodkie napoje i wodę.
Dodatkowo w oddzielnym automacie można też kupić kawę i herbatę. Opcji jest całkiem sporo, bo można wybierać między zwykłą czarną kawą a takimi, jak flat white, espresso doppio czy cappuccino. Ceny przekąsek wahają się od 3 do 5 zł. Za słodkie napoje trzeba zapłacić ok. 7 zł, a za wodę 4,50 zł. Czarna kawa z automatu kosztuje 8,50 a flat white 9 zł. Najciekawszą rzeczą jest jednak zupa pieczarkowa, za którą trzeba zapłacić 8 zł.
Czy automaty oznaczają koniec koniec sprzedaży posiłków w PKP?
Maszyny znajdują się w wagonie nr 13, gdzie na trasie często gromadzą się podróżni, zainteresowani skorzystaniem z oferty.
"Tego jeszcze nie grali", "PKP w końcu wchodzi na wyższy level", "nie sądziłam, że dożyję takich czasów", "kawa nawet lepsza niż ta lura w pendolino" - komentowali pasażerowie podróżujący pociągiem ze Szczecina w kierunku Białegostoku. "Robi się jakoś tak światowo. I kartą można płacić. Luksus" - śmiali się. - "Kiedyś to tylko jajka i kiełbasa w podróży. A teraz nawet pieczarkowa z automatu leci".
Czy te zmiany oznaczają, że z pociągów PKP znikną wagony restauracyjne?
- Nie ma takiego pomysłu. W ubiegłym roku zamówiliśmy nowe wagony restauracyjne, które ma wyprodukować H. Cegielski Fabryka Pojazdów Szynowych w Poznaniu - przekazało nam biuro prasowe PKP Intercity. - Automaty vendingowe stanowią uzupełnienie oferty gastronomicznej w tych pociągach kategorii IC, w których nie ma strefy restauracyjnej obsługiwanej przez WARS. Pozwoliło to wprowadzić jeden standard podróży tą kategorią pociągów ekonomicznych. Pasażerowie mają zawsze dostęp do napojów ciepłych i zimnych oraz przekąsek - czy to w automatach, czy w strefie restauracyjnej - wyjaśnia nam przedstawiciel firmy.
Automaty z zastąpią za to sprzedaż przekąsek z wózka. Tych, jak wskazuje firma, nie ma tam, gdzie wprowadzono ulepszenia. Obecnie automaty vendingowe znajdują się na ponad 100 trasach PKP Intercity.
- Uruchomienie w danym pociągu sprzedaży poprzez maszyny vendingowe oznacza wygaszenie sprzedaży z wózka minibar. Warto jednak zauważyć, że nie we wszystkich pociągach kategorii IC są zamontowane automaty. Tam, gdzie nie ma maszyn i strefy gastronomicznej, nadal prowadzona jest sprzedaż z wózków. Na ten moment nie ma w planach rezygnacji z tej usługi - wyjaśnia nam dział prasowy PKP Intercity.
"W pociągach kategorii Intercity (IC) obsługiwanych przez tradycyjne składy, wagony gastronomiczne znajdują się tylko w wybranych. W pozostałych, jak również w pociągach Twoich Linii Kolejowych (TLK), dostępne są usługi gastronomiczne z wózków minibar oferowane na wybranych odcinkach" - czytamy na oficjalnej stronie PKP Intercity.