Trwa ładowanie...

Rhinogradentia, czyli Harald Stümpke i jego gryzonie chodzące na nosie

Archipelag Hy-yi-yi na Pacyfiku był miejscem wyjątkowym. Naukowcy odkryli tam przedziwne gatunki gryzoni o wydłużonych pyskach, których niestety nigdy nie udało się do końca zbadać. W 1953 r. testowana właśnie broń nuklearna sprawiła, że wyspy zostały zalane masami wody, a zwierzęta i ich główny badacz Harald Stümpke zginęli.

Rhinogradentia, czyli Harald Stümpke i jego gryzonie chodzące na nosieŹródło: Wikimedia Commons CC BY, fot: Ji-Elle
d2ln6x6
d2ln6x6

Po raz pierwszy na tajemniczy archipelag natknął się w 1941 r. szwedzki przyrodnik Einar Pettersson-Skämtkvist. Uciekając z japońskiej niewoli, odkrył 18 nikomu nieznanych wysp, a na nich zwierzęta, które przez setki lat ewoluowały w zupełnej izolacji.

Gryzonie zostały nazwane jako "rhinogradentia", co można przetłumaczyć jako "nosochody", ponieważ wiele z nich praktykowała właśnie taki sposób przemieszczania się. Najsłynniejszym naukowcem, który poświęcił swoje życie na poznawaniu nowo odkrytych zwierząt, był niemiecki zoolog Harald Stümpke. To on napisał jedyną książkę opisującą te niezwykłe stworzenia.

flickr.com
Źródło: flickr.com, fot: Steve Lew

Dzięki "Bau und Leben der Rhinogradentia" ("Budowie i życiu rhinogradentii" – dzieło niewydane w Polsce) badacz określany był również mianem "niegdysiejszego kuratora Muzeum Instytutu Darwina w Mairuwili na Hy-yi-yi". Sam jednak nigdy nie poznał tego tytułu, gdyż zmarł przed wydaniem książki w 1957 r.

d2ln6x6

W 1953 r. Harald Stümpke udał się z ekspedycją naukową do "krainy rhinogradentii". Był to okres, w którym Stany Zjednoczone prowadziły testy bomb jądrowych, a jedna z nich trafiła niefortunnie właśnie w archipelag Hy-yi-yi.

Siła eksplozji była ogromna. Nie tylko nie przeżył nikt z naukowców, ale też unicestwieniu uległ cały archipelag, łącznie z najwyższym szczytem mierzącym 2230 m, który znajdował się na wyspie Hiddudify. Bezpowrotnie zniknęły też "nosochody", co byłoby wielką stratą na świata nauki, gdyby nie to, że nigdy nie istniały.

Wikimedia Commons CC BY
Źródło: Wikimedia Commons CC BY, fot: Ji-Elle

Cała ta historia była żartem Gerolfa Steinera, niemieckiego zoologa. Zmyślił on nie tylko rhinogradentię, ale też archipelag Hy-yi-yi oraz nazwisko Einara Petterssona-Skämtkvista.

d2ln6x6

ZOBACZ TAKŻE: Syrena z Fidżi [Pixel]

Kariera naukowa Steinera nie była oszałamiająca. W 1931 r. uzyskał doktorat za badania nad sercami amerykańskich karaluchów, a później przez 40 lat był wykładowcą na uniwersytetach. Hobbystycznie wykonywał również wiele rysunków.

Jeden z nich inspirowany był wierszem niemieckiego poety absurdalnego Christiana Morgensterna. W krótkim utworze zatytułowanym w oryginale "Das Nasobēm" małe zwierzątko porusza się na swoim nosie. Dopiero gdy zoolog przypatrzył się dokładnie stworzonemu rysunkowi, w jego głowie narodziła się pierwsza myśl o rhinogradentii.

flickr.com
Źródło: flickr.com, fot: Steve Lew

Steiner zaczął opowiadać o wymyślonych przez siebie gryzoniach na zajęciach i wykładach, a robił to zawsze z powagą i profesjonalizmem. Czasami przebierał się za legendarnego badacza Haralda Stümpkego, doczepiając sobie poszarpaną brodę. Ale na tym pomysłowość zoologa się nie kończyła.

d2ln6x6

Stworzył wiele tekstów, w których roiło się od naukowego słownictwa. Temat rhinogradentii zaczęli podchwytywać też inni badacze – jedni byli świadomi, że jest to zwykła błazenada i żart, a część podchodziła do sprawy na poważnie.

Trudno jednak jednoznacznie wskazać, kto się dał nabrać, a kto nie. Faktem jest, że powstało wiele fikcyjnych monografii i artykułów w czasopismach naukowych. Ukazywały się notatki o badaniach embriologicznych "nosochodów", ich anatomii porównawczej czy spekulacjach filogenetycznych.

flickr.com
Źródło: flickr.com, fot: Steve Lew

Jak pisał Bromeante de Burlas: "Badania anatomiczne wykazały, że u gatunków polirrynowych [wielonosowych – red.] podstawa nosa jest rozszczepiona na wczesnym etapie embrionalnym. Z podstawy tej rozwijają się pojedyncze nozdrza, mające różnokolorowe ubarwienie, a więc każdy tworzy odrębny i kompletny nos (por. ryc. 1)". Tak mądrze napisanych słów nie można kwestionować.

d2ln6x6

Steiner nie poprzestał jednak na opisaniu tylko jednego gatunku. Rhinogradentia to w końcu cała rodzina, w której wyróżnił grupy jedno- i wielonose. Niektóre gryzonie podskakiwały dzięki nim, a inne poruszały się na czterech mocno rozbudowanych nosach (przy czym łapki były rozwinięte tylko szczątkowo).

Wikimedia Commons CC BY
Źródło: Wikimedia Commons CC BY, fot: Eigenes Foto

Np. Emunctator sorbens polował, produkując za pomocą nosa nici, w które zaplątywały się małe muszki, a Otopteryx volitans latał w powietrzu machając ogromnymi uszami 10 razy na sekundę. Kiedy leciał do tyłu, nos pełnił rolę steru.

d2ln6x6

Gdy "Bau und Leben der Rhinogradentia" ukazała się w angielskim tłumaczeniu, jej pierwszy rozdział został przedstawiony w fachowym czasopiśmie "Natural History" w kwietniu 1967 r., bez zaznaczenia, że tekst to żart. Choć środowisko naukowe jest świadome niedorzeczności "nosochodów", to co jakiś czas organizowane są okolicznościowe wystawy.

1 kwietnia 2012 r. Narodowe Muzeum Historii Naturalnej we Francji pokazało na dwumiesięcznej wystawie "nowo odkryty" gatunek nazwany Nasoperforator, który zjadał drewno za pomocą nosa obracającego się jak wiertło.

Wikimedia Commons CC BY
Źródło: Wikimedia Commons CC BY, fot: Chaoborus

Choć Gerolf Steiner zmarł w 2009 r., to jego dziedzictwo żyje nadal, również w rzeczywiście żyjących gatunkach. Odkryte na indonezyjskiej wyspie zwierzę z rodziny myszowatych nazwano właśnie Hyorhinomys stuempkei, upamiętniając fikcyjnego zoologa, a gatunek zwany po polsku szczurówką górską (Tateomys rhinogradoides) nawiązuje po łacinie do wymyślonych gryzoni.

Źródło: atlasobscura.com

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d2ln6x6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2ln6x6

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj