Rosjanin "reklamuje" polski hotel. Jego dane osobowe wyciekły do sieci
Czy można niechcący stać się ambasadorem marki? Najwyraźniej tak, i to zupełnie bez wynagrodzenia – jeśli jest to polska marka hotelowa.
Przekonał się o tym pewien Rosjanin, który skorzystał z usług jednego z zakopiańskich hoteli. Każdy z nas, kto korzysta z bodaj najpopularniejszego na świecie systemu rezerwacji hotelowych Booking.com, może podzielić jego los. A utrata kontroli nad własnymi danymi osobowymi może skończyć się na wiele złych sposobów, począwszy choćby od bycia nieświadomym kredytobiorcą chwilówki.
Booking.com to najczęściej odwiedzany na świecie serwis internetowy w kategorii Turystyka. Wciąż głodny nowych użytkowników, serwis intensywnie reklamuje się w internecie, w tym wyświetlając reklamy użytkownikom Facebooka.
Aby jednak reklamy były wciąż nowe, a do tego dopasowane do zainteresowań i profilu użytkownika, reklamy te są generowane przez automat. W końcu nie ma potrzeby zatrudniania setek ludzi do zajęcia, które z łatwością wykona jeden komputer. Urządzenie bierze więc zdjęcia nadesłane przez hotele i przekształca je w reklamę tych hoteli. Założenie jest takie, by dana reklama była ofertą konkretnego hotelu, ze zdjęciem i propozycją ceny.
ZOBACZ TEŻ: Wyjątkowy hotel dla miłośników piwa
Problem zaczyna się wtedy, kiedy hotele w jednym folderze przechowują zarówno zdjęcia wnętrz swoich pokoi i apetycznych potraw w restauracji, jak i poufne dokumenty – w tym skany paszportów gości używane przy meldowaniu.
W taki właśnie sposób – nie pierwszy już raz, jak podaje portal Niebezpiecznik – Bookingowi zdarzyło się, że ofertę hotelu zaprezentował podpierając ją zdjęciem skanu paszportu jednego ze swoich gości.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Co istotne, nie ma nawet pewności, że sportretowany w reklamie Rosjanin był akurat "klientem z Bookinga". Jego zdjęcie nie było bowiem pobrane z zasobów serwisu Booking.com, ale z zasobów hotelu – zresztą Booking nie wymaga podawania skanu paszportu na żadnym etapie rezerwowania noclegu.
Nie minął jeszcze rok od czasu medialnej paniki związanej z nowymi przepisami dotyczącymi danych osobowych, znanymi jako RODO. Wygląda jednak na to, że wszystkie zapowiadane kary, diagnozowane zagrożenia i udzielane połajanki zatarły się w pamięci polskich hotelarzy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl