WAŻNE
TERAZ

Groźny niż zawisł nad Polską [RELACJA NA ŻYWO]

Młodzi Irańczycy w obliczu wojny. "To nie życie, to przetrwanie"

- Chcemy zacząć normalnie funkcjonować, a nie tylko starać się przeżyć - mówi Amir, 35-letni Irańczyk mieszkający od dziewięciu lat w Europie, a prywatnie mój przyjaciel. Jego rodzina nadal przebywa w Iranie i codziennie zmaga się z rosnącym strachem, brakiem dostępu do internetu oraz niepokojem o przyszłość. Dla Irańczyków życie, zwłaszcza w ciągu ostatnich dni, to walka już nie tylko o wolność, ale i o przetrwanie.

Wielu Irańczyków jest przerażonych sytuacjąWielu Irańczyków jest przerażonych sytuacją
Źródło zdjęć: © Telegram

W ostatnich tygodniach Iran pogrążył się w chaosie — po izraelskich atakach na cele wojskowe i nuklearne, a także po precyzyjnych uderzeniach Stanów Zjednoczonych na irańskie instalacje, w kraju rośnie strach. Młodzi Irańczycy mówią wprost: nie chcą wojny, chcą normalnego życia.

Wielu z nich nie utożsamia się z religijnym reżimem, a represje, blokady internetu i przymus ideologiczny pogłębiają ich frustrację. "Chcemy być wolni, a nie tylko przeżyć" — mówią niemal jednogłośnie - relacjonuje mój przyjaciel, który pozostaje w kontakcie z irańską rodziną i przyjaciółmi.

Iran nie dla turystów

- Nasz kraj jest piękny. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu stanowił potęgę. Wielu rdzennych mieszkańców uważa, że gdyby nie rewolucja, to bylibyśmy mocarstwem na miarę Japonii - mówi Amir.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nietypowa atrakcja na Ibizie. Dla jednych frajda, dla innych utrapienie

Jako osoba, która spędziła w Iranie miesiąc, mogę potwierdzić: to miejsce magiczne. Architektura, przyroda, ludzie, kuchnia - to inny, piękny świat. Niestety, dostęp do niego mają nieliczni. Iran nie chce turystów. Sama aż pięciokrotnie aplikowałam o wizę. Mieszkańcy - niemal dosłownie - przyjęli mnie z otwartymi ramionami.

To bowiem nie w społeczności leży problem, a we władzy, bo jej zdaniem zachodni świat sieje zgorszenie.

Autorka tekstu podczas pobytu w Iranie
Autorka tekstu podczas pobytu w Iranie © Archiwum prywatne

Młodzi protestują za pośrednictwem internetu

Jak wskazują badania przeprowadzone przez GAMAAN (The Group for Analyzing and Measuring Attitudes in Iran), co najmniej 70 proc. młodych Irańczyków (30–40 lat) popiera świeckie państwo. Aż 81 proc. obywateli obawia się konsekwencji militarnej eskalacji. W mediach społecznościowych pojawiają się wyrazy sprzeciwu wobec reżimu i wojny: młodzi Irańczycy masowo kwestionują działania rządu, pisząc, że "nie chcą wojny z Izraelem, chcą żyć normalnie w wolnym kraju".

- Nie jestem w stanie słuchać i mówić o religii. Żadnej. Uważam, że to wszystko wymysły. A te wymysły odcinają mój piękny kraj od reszty świata. Chciałbym tylko normalności. Takiej, jaką mam w Europie - mówi Amir.

- Chcę być po prostu daleko od religii. W Iranie religia to system nakazów i zakazów, nie duchowości — podkreśla Reza, inżynier z Szirazu, jeden z aktywnych uczestników dyskusji na temat Iranu na komunikatorze Telegram.

Dla wielu kobiet oznacza to obowiązkowy hijab, kontrole, a nawet kary więzienia za "niewłaściwy ubiór". Dla mężczyzn - cenzurę i strach przed represjami za wyrażanie poglądów.

Kobiety chcą wolności za wszelką cenę

Będąc w Iranie, widziałam kobiety, które śmiało zdejmowały chusty, zakładały dżinsy, malowały usta. Robiły to, ryzykując, ale z poczuciem godności. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że większość Irańczyków to ludzie niereligijni lub dystansujący się od instytucji religijnych. W oczach wielu mieszkańców kraju religia utożsamiana jest z narzuconym systemem kontroli.

- To nie życie. To przetrwanie. Mimo wszystko nie chcę opuszczać kraju, który kocham. To mój dom. Iran ma tak wiele do zaoferowania, tylko struktury powinny się zmienić. Będę o to walczyć - mówi Hafsa, młodsza siostra Amira, która na stałe mieszka w miejscowości Karaj, tuż obok Teheranu. To właśnie nieopodal jej domu spadały niedawno bomby.

  • Nikt nie chciałby takich widoków w swoim mieście
  • Zdjęcia z Teheranu przerażają
[1/2] Nikt nie chciałby takich widoków w swoim mieście Źródło zdjęć: Telegram |

"Chcemy wolności, ale nie wojny"

- Mieszkam niedaleko Teheranu. Po ostatnich bombardowaniach ludzie są przerażeni. Nie mamy dostępu do informacji, internet jest blokowany, telefony nie działają — opowiada Laleh, moja znajoma z okolic Karaju.

Kontaktujemy się, gdy czasami pojawiają się "przebłyski" internetu. Zasięg jest bardzo słaby, nie na telefon, ale czasem udaje się wymienić kilka zdań na komunikatorze np. na Telegramie - to jest taka aplikacja niekontrolowana przez państwo, gdzie są "przemycane" informacje przez ludzi z Iranu. W poniedziałek 23 czerwca przez godzinę było "normalne" połączenie i dzięki temu mogłam "zagadać" do koleżanki, a Amir mógł skontaktować się ze swoją mamą. Później znów państwo przejęło kontrolę nad połączeniem.

Stany lękowe, bezsenność i depresja

Jak podkreśla Laleh, nikt oficjalnie nie mówi o stanie psychicznym ludzi, ale wszyscy w jej otoczeniu cierpią na bezsenność, stany lękowe, depresję.

- Jesteśmy odcięci od świata i z każdym dniem czujemy się coraz bardziej samotni - dodaje.

Amir potwierdza, że jego siostra i mama również nie są w stanie poradzić sobie psychicznie z zaistniałą sytuacją. - Wszyscy chcieliśmy i chcemy wolności, ale nie wojny - mówi Amir. Podkreśla, że Irańczycy na całym świecie nie są w stanie swobodnie kontaktować się z rodzinami, które przebywają na terenie kraju objętego konfliktem.

- Nie wiem, co się stanie. Mam nadzieję, że ten koszmar niedługo się skończy, a Iran otworzy się na świat. Dosłownie - kwituje 35-latek.

Karolina Wachowicz dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: Karolina Wachowicz

Wybrane dla Ciebie

Polskie miasto coraz większym hitem. Przyciąga Brytyjczyków i Niemców
Polskie miasto coraz większym hitem. Przyciąga Brytyjczyków i Niemców
Dramatyczne chwile w Łebie. Turystka była pijana, jej opiekunka jeszcze bardziej
Dramatyczne chwile w Łebie. Turystka była pijana, jej opiekunka jeszcze bardziej
Zatrważające, co dzieje się w kurortach. "Codziennie co najmniej jedno zgłoszenie"
Zatrważające, co dzieje się w kurortach. "Codziennie co najmniej jedno zgłoszenie"
Zamieszanie na Teneryfie. Wszystkiemu winna kalima i silny wiatr
Zamieszanie na Teneryfie. Wszystkiemu winna kalima i silny wiatr
Szukacie ochłody latem? Są miejsca, gdzie "klimatyzacja" działa bez prądu
Szukacie ochłody latem? Są miejsca, gdzie "klimatyzacja" działa bez prądu
Ulewy we Włoszech. Co z urlopami na czas niżu genueńskiego?
Ulewy we Włoszech. Co z urlopami na czas niżu genueńskiego?
Zaniepokojenie we Francji. 18-latek nie daje znaku życia
Zaniepokojenie we Francji. 18-latek nie daje znaku życia
Ewakuowali turystów i mieszkańców w Indonezji, odwołują loty. "Potężny huk"
Ewakuowali turystów i mieszkańców w Indonezji, odwołują loty. "Potężny huk"
Jeden z najważniejszych zabytków Gdańska. Ogrodzenie szpeci i niepokoi
Jeden z najważniejszych zabytków Gdańska. Ogrodzenie szpeci i niepokoi
Pijany jechał przez Zakopane. Policja nie miała litości
Pijany jechał przez Zakopane. Policja nie miała litości
Wzięli się za oszustów noclegowych. Usuwają nielegalne oferty najmu
Wzięli się za oszustów noclegowych. Usuwają nielegalne oferty najmu
Kolejne pokolenia ich nie zobaczą. "Mogą praktycznie zniknąć"
Kolejne pokolenia ich nie zobaczą. "Mogą praktycznie zniknąć"
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Turystyka