Zanikająca tradycja. "Było z tym mnóstwo roboty"
Kartki świąteczne – podobnie jak listy czy kartki z wakacji – są dziś rzadkością. Kiedyś tylko w ten sposób składano sobie życzenia lub przesyłano pozdrowienia, gdy ktoś wyjechał w daleką podróż czy po prostu, gdy mieszkał daleko od nas. Świąteczne kartki w każdym kraju mają trochę inny charakter, ale życzenia z innego zakątka kraju czy świata to piękny, choć zanikający zwyczaj.
Już niedługo nasze smartfony znów rozgrzeją się do czerwoności. Świąteczne animacje z Mikołajem, śpiewającymi reniferami czy też setki kolęd w różnych aranżacjach. Do tego życzenia. Tak dzisiaj wygląda przedświąteczna rzeczywistość. Złożenie życzeń to często jedynie jeden ruch kciuka na ekranie smartfona i gotowe. Wysłane. Szybko i wygodnie. Do tego hurtem. Do wszystkich znajomych jedne i te same. W internecie jest mnóstwo gotowych motywów graficznych z treścią życzeń. Wystarczy skopiować.
Niektórzy idą na łatwiznę
Niektórzy idą na łatwiznę i otrzymane od kogoś życzenia przesyłają dalej. Zdarza się zapomnieć zmienić nazwisko nadawcy. Dostajemy wtedy życzenia często od zupełnie nieznanej nam osoby. Wpadka na całego.
Kilkanaście czy kilkadziesiąt lat temu składanie życzeń przed świętami wymagało wiele zachodu, a listonosze mieli pełne ręce roboty i w swoich torbach przenosili kartki z życzeniami z przeróżnych części kraju i świata.
- Pamiętam, że mama zawsze kupowała przed świętami kilkanaście kartek świątecznych, które potem wysyłała do najbliższych – wspomina Andrzej Zalewski z Lublina. - My z siostrą w tym pomagaliśmy, bo adresowaliśmy koperty. Było z tym mnóstwo roboty. Potem trzeba było na każdej nakleić znaczek, pójść na pocztę albo wrzucić do skrzynki.
Niesamowita wystawa. Zapach jest taki, że niektórzy podjadają eksponaty
Historia kartki świątecznej
Wysyłanie kartek świątecznych ma swoją bogatą tradycję. W Europie pojawiły się już w XVIII wieku, ale za pierwsze uznaje się te, które swoim najbliższym wysłał pewien Anglik - Henry Cole, urzędnik państwowy. Jego kartka przedstawiała zimową scenę z radośnie pozującymi postaciami, a napis na niej brzmiał: "A Merry Christmas and a Happy New Year to You".
Takich kartek wydrukowano wówczas 2 tysiące. Do dzisiaj zachowało się 15 sztuk. Warte są po kilka tysięcy funtów za sztukę. Pierwsze kartki świąteczne zostały wystawione zresztą w dość wysokiej wówczas cenie – jednego szylinga za sztukę.
W Polsce pierwsze pocztówki weszły do użycia w XIX wieku. Co ciekawe, tę nazwę zawdzięczamy Henrykowi Sienkiewiczowi, który w 1900 r. przystąpił do konkursu na nazwę kartki pocztowej w języku polskim. I jego słowo "pocztówka" wygrało m.in. z "liścikiem", "listówką", "otwartką" czy "pisanką", bo takie nazwy dotarły do finału, a zgłoszono prawie 300 propozycji.
W latach 20 ubiegłego wieku wysyłanie pocztówek stało się w Polsce bardzo popularne, a nakłady rosły lawinowo.
Małe dzieła sztuki w trudnych czasach
Wiele pocztówek było prawdziwymi dziełami sztuki, nad którymi pracowali znani ówcześni artyści. Projektowali je m.in. Wojciech Kossak, Kazimierz Przerwa-Tetmajer czy Zofia Stryjeńska. Wydawane były w niewielkim nakładzie.
Tradycja wysyłania życzeń na świątecznych kartkach była tak powszechna, że nawet w czasach okupacji do najbliższych docierały czasami życzenia na własnoręcznie zdobionych kartkach. Wśród przedwojennych pocztówek – obok świątecznych motywów – można było także trafić na graficzne symbole patriotyczne. Czasami był to biały orzeł na tle płatków śniegu czy biało-czerwona flaga obok wigilijnego stołu.
W PRL-u przez pewien czas unikano kartek z religijnymi motywami. Ówczesne władze komunistyczne – zwłaszcza w latach 50. i 60. – podkreślały na każdym kroku, że Polska Ludowa jest państwem ateistycznym. Zamiast tradycyjnych odniesień do świąt, na poczcie pełno było pocztówek ze świeckimi motywami – kominiarzem, bałwankiem czy sankami i dziećmi, a także ze znanym z tradycji rosyjskiej Dziadkiem Mrozem.
Powiew wielkiego świata
W latach 70. świąteczne pocztówki – zwłaszcza te zza oceanu - przeszły prawdziwą metamorfozę i wzbudzały wszędzie zachwyt: po otwarciu rozlegały się dźwięki znanych kolęd. Było to możliwe dzięki miniaturowym bateriom, które w Polsce były wtedy jeszcze nieznane. Otrzymanie takiej kartki było jak powiew wielkiego świata w czasach, gdy daleki podróże były niedostępne dla większości zwykłych ludzi.
– Do dzisiaj mam w domu takie pocztówki – mówi Marek Krawczyk z Lublina. - Dostawaliśmy je co roku od rodziny z Kanady. To było wtedy ogromne wydarzenie, zwłaszcza dla dzieci. Melodyjka w pocztówce była wtedy czymś zupełnie wyjątkowym.
Kolorowe kartki ze świątecznymi życzeniami jeszcze nie przeszły zupełnie do lamusa. Wciąż można je kupić na poczcie czy w internecie i wysyłać najbliższym.
– Są jeszcze klienci, którzy wysyłają świąteczne kartki – przyznaje pracownica jednego z oddziałów pocztowych na obrzeżach Lublina. - Z roku na rok jest ich jednak coraz mniej. To głównie starsze osoby. Nie jest to jednak na taką skalę jak kiedyś. Ja sama nie pamiętam, kiedy po raz ostatni wysłałam w ten sposób komuś życzenia. Człowiek staje się coraz bardziej wygodny.
Tradycja dla koneserów
Wierny tradycji świątecznych pocztówek jest wciąż Jan Skibiński z Zamościa. Co roku wysyła do najbliższych kilka pocztówek z życzeniami.
– To jest dla mnie cały rytuał – mówi 82-latek. - Nie uznaję tych esemesowych życzeń. Te papierowe wymagają o wiele więcej zachodu. Trzeba pójść na pocztę, wybrać pocztówkę, kupić znaczki, kopertę. Potem w domu piszę każdemu osobne życzenia. To jest dla mnie czysta przyjemność. Potem jeszcze raz na pocztę, żeby je wysłać. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby było inaczej. Smutne jedynie jest to, że z roku na rok ubywa mi adresatów. Ciągle ktoś umiera. Jak się potem spotykam z bliskimi gdzieś z drugiego końca kraju, to zawsze słyszę od nich, że jestem jedynym, który wciąż pamięta o tych tradycyjnych pocztówkach. Esemesa z życzeniami raczej się nie pamięta. Ja sam jeszcze trzy lata temu dostawałem od przyjaciela pocztówki świąteczne. To mój rówieśnik, znaliśmy się od dziecka. Ale zmarło mu się. Nikt więcej do mnie już nie wysyła życzeń pocztą.
Jeśli chcecie komuś sprawić przyjemność i wysłać mu tradycyjną kartkę świąteczną, to musicie pamiętać, że nie jest to tania usługa. Kartka to koszt od kilku do kilkunastu złotych, a wysłanie jednej pocztówki będzie nas kosztować od 4,90 zł (ekonomiczna taryfa) do 5,80 (priorytet).