Turysta zmarł po zatruciu w hotelu na Kanarach
Wymarzony wyjazd na rajskie wakacje zamienił się w koszmar dla jednej z brytyjskich par. Mężczyzna zmarł po spożyciu jedzenia w czterogwiazdkowym hotelu na jednej z Wysp Kanaryjskich. Dopiero przygotowana po prawie roku ekspertyza potwierdziła poważne zaniedbania sanitarne w tym obiekcie.
Jak opisuje kanaryjska gazeta "La Provincia", 70-letni Leslie Green z Bolton zmarł po zatruciu salmonellą w czterogwiazdkowym hotelu na wyspie Fuerteventura. Dochodzenie przeprowadzone przez koronera, a następnie ekspertyzy sądowe potwierdziły, że przyczyną śmierci wczasowicza było zakażenie bakteryjne spowodowane spożyciem niedogotowanego kurczaka z hotelowego bufetu.
Dramat na hiszpańskiej wyspie
Leslie Green przyleciał na Fuerteventurę w październiku 2024 r. z żoną Julie, aby świętować swoje urodziny.
Jednak po zjedzeniu posiłku z hotelowego bufetu mężczyzna zaczął odczuwać pierwsze objawy poważnego zatrucia pokarmowego. Początkowo był pod opieką lekarza hotelowego. Gdy jego stan się pogorszył, przetransportowano go do lokalnego ośrodka zdrowia, a następnie do szpitala. U mężczyzny rozwinęła się sepsa i niewydolność nerek. Po kilku tygodniach spędzonych w śpiączce farmakologicznej Leslie Green zmarł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turyści ignorują ostrzeżenia. Nie udało się uniknąć tragedii
Podczas śledztwa ustalono, że żona, która jadła z tego samego bufetu co jej mąż, również zaraziła się salmonellą. Kobieta spędziła tydzień w szpitalu. Podczas postępowania sądowego szczegółowo opisała katastrofalny stan serwowanych posiłków w czterogwiazdkowym hotelu na Fuertevnturze.
"Sos carbonara był ledwo ciepły" – zeznawała ze łzami w oczach Julie Green, potępiając rażące zaniedbania w kwestii podstawowych zasad sanitarnych ze strony hotelowego personelu. Według jej relacji, pracownicy restauracji mieszali świeżo przygotowane potrawy z jedzeniem, które od dłuższego czasu stało wystawione na słońce. Nie przestrzegali podstawowych zasad bezpieczeństwa żywności, w tym regularnego mycia rąk.
- Był moim najlepszym przyjacielem, duszą naszej rodziny. Nigdy nie myślałam, że pojedziemy na wakacje, a on nie wróci - tak Julie opisywała pustkę po stracie męża. Kobieta wyraziła nadzieję, że te tragicznie zakończone wakacje staną się przestrogą i pomogą zapobiec podobnym przypadkom w przyszłości.
To była salmonella
Jak ustaliła gazeta "La Provincia", analiza sądowa wskazała, że przyczyną śmierci Leslie’go Greena było ciężkie zakażenie salmonellą, do którego doszło po spożyciu niedogotowanego kurczaka. Sekcja zwłok i badania kliniczne w pełni potwierdziły podejrzenia rodziny dotyczące skandalicznych warunków przechowywania i przygotowywania żywności w obiekcie.
Pełnomocnik rodziny podkreślił, że dowody zebrane podczas procesu jednoznacznie wskazują na rażące zaniedbania żywnościowe w hotelu. - Ta sprawa pokazuje realne ryzyko związane z nieprzestrzeganiem protokołów bezpieczeństwa żywności – zauważa prawnik.
Rodzina Green ma nadzieję, że ta tragiczna sprawa przyczyni się do wprowadzenia bardziej rygorystycznych kontroli jakości w hotelach turystycznych.