"Są znacznie większe od nas i szybciej biegają". Niedźwiedzie czarne straszą w Connecticut

Wykradają babeczki, śpią pod tarasami, zaglądają do domów. Baribale w amerykańskim stanie Connecticut poczynają sobie równie śmiało jak dziki w Trójmieście.

Baribale coraz śmielej podchodzą do miasteczek
Baribale coraz śmielej podchodzą do miasteczek
Źródło zdjęć: © WP | Małgorzata Kuc-Ferris
Magda Bukowska

23.08.2023 | aktual.: 25.08.2023 13:11

Najpierw dostałam filmik od przyjaciółki, która od lat mieszka w Woodbuty (w stanie Connecticut), na którym misiowa rodzinka - mama i młode - przechadzają się po jej ogródku. Kilka dni później trafiłam na informację, że w mieście Avon niedźwiedź czarny zwany też baribalem, wykradł z samochodu cukierni 60 babeczek oraz kawałek kokosowego ciasta. Zaczęłam się zastanawiać, czy to odosobnione przypadki, czy baribale stały się w tej części USA równie popularne jak dziki w niektórych polskich miastach.

Fajna chata - zostaję!

Odpowiedzi na moje pytanie nie musiałam szukać długo. Kilka minut w sieci i dziesiątki mniej lub bardziej spektakularnych relacji ze spotkań mieszkańców z baribalami. Niektóre z tych spotkań określiłabym mianem przelotnych, inne - wprost przeciwnie.

Zimą tysiące ludzi śledziło profil niedźwiedzia o wdzięcznym imieniu Marty - marty.the.bear, który zamieszkał pod tarasem domu państwa Dashukewich z Plainville. Nieproszonego gościa odkrył pies, a rodzina za radą specjalistów z Departamentu Energii i Ochrony Środowiska w Connecticut (DEEP), zgodziła się, żeby samiec baribala, który pod werandą urządził sobie przytulne legowisko, został u nich do wiosny, kiedy to wybudzi się z zimowego snu. Marty okazał się mało kłopotliwym lokatorem. "Jest duży, ale superwyluzowany" - stwierdzili członkowie jego nowej ludzkiej rodziny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Eksperci z DEEP przyznają, że rocznie dostają kilkadziesiąt zgłoszeń od mieszkańców Connecticut o podobnych przypadkach.

Zwykle nie są agresywne, ale…

Baribale uważane są za gatunek płochliwy, który stroni od ludzi i nie wykazuje wobec nich agresywnych zachowań. Są jednak wyjątki. Ogromne zwierzęta, samce, potrafią ważyć przeszło 400 kg i mają wielki apetyt. Zwłaszcza wiosną. Mądre baribale odkryły też, że tam gdzie są ludzie, zwykle jest jedzenie. Dlatego, podobnie jak dziki w Polsce, coraz częściej zapuszczają się do miast i miasteczek, by przeszukiwać śmietniki, a nawet wpraszać się do domów na posiłek.

Z taką sytuacją zetknęli się mieszkańcy miasta Avon, którzy nagle dostrzegli, że na balustradzie ich tarasu stroi wielki niedźwiedź i próbuje dostać się do środka. Nie pomogły krzyki i hałas, którymi rodzina próbowała odstraszyć baribala. Świeże ciastka, których zapach rozchodził się po domu, były dla niedźwiedzia zbyt kuszące. Na szczęście zwierzęciu nie udało się sforsować drzwi i po 30 minutach zrezygnował z posiłku.

Baribale podchodzą pod same domy. To zdjęcie zostało zrobione z okna
Baribale podchodzą pod same domy. To zdjęcie zostało zrobione z okna© WP | Małgorzata Kuc-Ferris

60 babeczek na wynos

Strachu najadła się pracownica jednej z piekarni w hrabstwie Hartford (również w stanie Connecticut). Kiedy pakowała wypieki do auta dostawczego, obok samochodu pojawił się niedźwiedź. Na szczęście kobiecie udało się schronić w środku, a zwierzę odstraszono przy użyciu klaksonu. Baribal nie odszedł jednak z pustym brzuchem. Na drogę zabrał 60 babeczek i kawałek kokosowego ciasta na deser.

Takie spotkania stają się coraz częstsze, bo liczba baribali w Connecticut od kilku lat regularnie rośnie. W tej chwili według departamentu może ich być nawet 1200, a ich obecność potwierdzono w niemal wszystkich miastach w stanie.

Bywa niebezpiecznie

Choć niedźwiedzie czarne nie są uznawane za agresywne, są dzikimi, groźnymi zwierzętami, a spotkanie z nimi może mieć katastrofalne skutki. Kilka dni temu USA Today pokazało nagranie z kamery zainstalowanej na posesji państwa Grant. Widać na nim czteroletniego chłopca, który bawi się przed domem. Po chwili dziecko zaczyna uciekać, a w kadrze pojawia się wielki baribal, przepędzony przez należącego do rodziny golden retrivera o imieniu Jake. Pies został uznany za bohatera, a dziecku nic się nie stało. Ta historia mogła jednak zakończyć się inaczej.

Samica, jeśli poczuje zagrożenie dla młodego niedźwiedzia, potrafi być bardzo agresywna
Samica, jeśli poczuje zagrożenie dla młodego niedźwiedzia, potrafi być bardzo agresywna© Adobe Stock | Wessman

- W ostatnim czasie słyszałam o dwóch przypadkach, w których niedźwiedź kogoś zranił. Na szczęście żaden nie był śmiertelny - opowiada Małgorzata Kuc-Ferris, która od 11 lat mieszka w Woodbury w stanie Connecticut. - Kiedy się tu wprowadziłam, temat niedźwiedzi pojawiał się jedynie w kontekście wypraw do lasu czy w góry. Dopiero po kilku latach pierwszy raz zobaczyłam baribala na żywo. W tej chwili to może nie codzienność, ale nic niezwykłego. Od wiosny na naszym podwórku widziałam je przynajmniej pięć razy. Ostatnio musiałam zatrzymać się autem na drodze, bo przed maską przechodził mi wyluzowany niedźwiedź, który absolutnie nigdzie się nie spieszył.

- Rzut oka w lewo, potem w prawo, kontemplacja krajobrazu, a ja stoję i czekam. Widok niesamowity, ale nie ukrywam, że coraz bardziej boję się tego bliskiego sąsiedztwa - wyznaje Małgorzata Kuc-Ferris. - A po niedawnej wizycie całej niedźwiedziej rodziny - mamy z czworgiem maluchów na naszej posesji, ten strach stał się jeszcze większy. Mieszkam w małym, bezpiecznym miasteczku, mam duży ogród, ale nigdy nie pozwalam moim synom bawić się w nim bez opieki.

Małgorzata przyznaje, że temat baribali, który wcześniej rzadko pojawiał się w sąsiedzkich rozmowach, teraz jest codziennością.

- Ludzie czują się niepewnie i trudno im się dziwić. Niemal codziennie na naszych sąsiedzkich grupach pojawiają się jakieś informacje o spotkaniach z niedźwiedziami. Nikt już nie śmieje się z osób, które noszą przy sobie gaz pieprzowy czy specjalne trąbki od odstraszania niedźwiedzi - wyjaśnia. - Spójrzmy prawdzie w oczy. Taki niedźwiedź ma ode mnie większe zęby, większe pazury - generalnie wszystko ma większe i do tego szybciej biega. A poza tym błyskawicznie się uczy - świetnie potrafi używać klamek, a nawet demontować zabezpieczenia na kontenerach na śmieci. Jeśli będzie głodny albo samica będzie się obawiała o bezpieczeństwo młodych - raczej nie mam szans - podsumowuje Małgorzata Kuc-Ferris.

Dlatego mieszkańcy Connecticut coraz częściej apelują do lokalnych władz o wprowadzenie jakichś działań zaradczych. Zimy są ostatnio ciepłe, niedźwiedzie mają nie jedno czy dwoje, tylko czworo młodych, więc ich liczba stale rośnie. Jeśli ta tendencja się utrzyma, już za chwilę sytuacja stanie się naprawdę niebezpieczna i dojdzie do jakiejś tragedii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (39)