Samolot objęty kwarantanną. Ponad 100 pasażerów poczuło się źle
Na lotnisku JFK w Nowym Jorku doszło do awaryjnego lądowania samolotu należącego do linii Emirates. Okazało się, że wielu pasażerów skarżyło się na mdłości i gorączkę. Po wylądowaniu na podróżnych czekało kilkadziesiąt karetek pogotowia.
Największy samolot świata, Airbus A380, z 521 pasażerami na pokładzie i otoczony karetkami pogotowia – taki widok można było ujrzeć na lotnisku JFK w Nowym Jorku 5 września o godz. 9:10 czasu miejscowego (godz. 15:10 w Polsce). Okazało się, że w samolocie lecącym z Dubaju wielu pasażerów zaczęło uskarżać się na mdłości, a u części z nich wystąpiła gorączka. Poinformowano także wieżę kontroli lotów, że dwie osoby mają niebezpiecznie wysoką temperaturę i bez przerwy kaszlą.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Gdy maszyna wylądowała, postanowiono objąć ją kwarantanną. Na miejscu pojawiło się pogotowie, policja i straż pożarna. Wezwano lekarzy, którzy mieli ustalić, co mogło zaszkodzić podróżnym. Do szpitala trafiło 10 osób, w tym siedmiu członków załogi. Nie podano jeszcze do oficjalnej wiadomości, co było przyczyną złego samopoczucia pasażerów.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
RMF24 dostało potwierdzenie od przewoźnika Emirates, że wszyscy pasażerowie rejsu EK203 opuścili samolot. Natomiast pasażerowie, którzy nie trafili do szpitala, mogli przejść odprawy celne i opuścić lotnisko. Samolot jeszcze tego samego dnia wyruszył w podróż powrotną do Dubaju, jednak z 3-godzinnym opóźnieniem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl