Samolot objęty kwarantanną. Ponad 100 pasażerów poczuło się źle
Na lotnisku JFK w Nowym Jorku doszło do awaryjnego lądowania samolotu należącego do linii Emirates. Okazało się, że wielu pasażerów skarżyło się na mdłości i gorączkę. Po wylądowaniu na podróżnych czekało kilkadziesiąt karetek pogotowia.
06.09.2018 | aktual.: 06.09.2018 12:07
Największy samolot świata, Airbus A380, z 521 pasażerami na pokładzie i otoczony karetkami pogotowia – taki widok można było ujrzeć na lotnisku JFK w Nowym Jorku 5 września o godz. 9:10 czasu miejscowego (godz. 15:10 w Polsce). Okazało się, że w samolocie lecącym z Dubaju wielu pasażerów zaczęło uskarżać się na mdłości, a u części z nich wystąpiła gorączka. Poinformowano także wieżę kontroli lotów, że dwie osoby mają niebezpiecznie wysoką temperaturę i bez przerwy kaszlą.
Gdy maszyna wylądowała, postanowiono objąć ją kwarantanną. Na miejscu pojawiło się pogotowie, policja i straż pożarna. Wezwano lekarzy, którzy mieli ustalić, co mogło zaszkodzić podróżnym. Do szpitala trafiło 10 osób, w tym siedmiu członków załogi. Nie podano jeszcze do oficjalnej wiadomości, co było przyczyną złego samopoczucia pasażerów.
RMF24 dostało potwierdzenie od przewoźnika Emirates, że wszyscy pasażerowie rejsu EK203 opuścili samolot. Natomiast pasażerowie, którzy nie trafili do szpitala, mogli przejść odprawy celne i opuścić lotnisko. Samolot jeszcze tego samego dnia wyruszył w podróż powrotną do Dubaju, jednak z 3-godzinnym opóźnieniem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl