Schudła 50 kg. Na lotnisku miała problemy podczas odprawy

O tym, że duża zmiana w wyglądzie i jednoczesne zachowanie dokumentu ze starym zdjęciem możne oznaczać poważne tarapaty, przekonało się już wiele osób. Jednym z najnowszych przykładów jest historia Nikki Jermain. Pochodząca ze Szkocji kobieta pracuje w banku, a jej problem przez długi czas stanowiły nadprogramowe kilogramy. 30-latka ciągle obiecywała sobie, że w końcu upora się z nadwagą i pozbędzie się kompleksów. Kiedy ostatecznie jej się to udało i wydawało się, że teraz już tylko może się cieszyć szczupłą sylwetką, nieoczekiwanie pojawił się duży problem – i to w trakcie podróżowania po Europie.

Jej nowy wizerunek stanowił zagwozdkę dla pracowników lotniska w Edynburgu. Po powrocie z Pragi, gdzie obchodziła swoje 30. urodziny, zaczepili ją przedstawiciele służb szkockiego lotniska, Stwierdzili oni – słusznie zresztą - że jej wizerunek kompletnie nie zgadza się z wyglądem osoby ze zdjęcia.

– Sprawdzał mnie i mój paszport, ale nie powiedział dlaczego – wspomina zachowanie jednego z urzędników Nikki Jermain, która zwróciła uwagę, że w tym czasie w porcie lotniczym panował olbrzymi ruch, wszędzie były kolejki, a atmosfera wokół niej zaczynała się robić coraz bardziej nerwowa. – Nie wydał się przekonany moimi tłumaczeniami i zapytał mnie o inny dokument ze zdjęciem, którego akurat przy sobie nie miałam.

Kobieta przyznaje, że w sytuacji, w jakiej została postawiona, czuła się bardzo niekomfortowo. Stres, który zwykle towarzyszy realizacji procedur kontrolnych na lotnisku, został dodatkowo spotęgowany. Cała sytuacja przeciągała się w nieskończoność, a ona coraz bardziej czuła się jak bohaterka jakiegoś filmu. Ostatecznie przedstawiciele służb zgodzili się, aby kobieta, zamiast dokumentu ze zdjęciem, użyła swojej karty kredytowej w celu weryfikacji – poinformował serwis express.co.uk. Kiedy to się powiodło, pozwolono jej iść dalej.

Nikki Jermain przyznała, że w trakcie odchudzania straciła ok. 50 kg, co oczywiście mocno wpłynęło na kształt jej twarzy i ciała. Szkotka nie ukrywa jednak, że choć w jej wyglądzie zaszła spora zmiana, to nie spodziewała się, że jest ona aż tak znacząca, by uniemożliwić jej identyfikację w trakcie lotniskowej kontroli. Kobieta nie ma jednak pretensji do przedstawicieli służb, którzy jej zdaniem wykazali się dużym profesjonalizmem i pokazali, że w trakcie weryfikacji dokumentów nie ma miejsca na rutynę. Zapewniła też, że po tej przygodzie teraz już na pewno wyrobi sobie nowy paszport.

Wiele osób często się zastanawia, czy ewentualna zmiana wyglądu powoduje konieczność wymiany dokumentów. I nie chodzi tu wcale o efekty radykalnej diety czy inną znaczącą metamorfozę. Czasami taka zmiana może się dokonać w bardzo krótkim czasie – wystarczy skrócenie włosów, pojawienie się okularów czy zapuszczenie zarostu (bądź rezygnacja z niego), a wiele osób jest nie do poznania. Mało kto myśli w takim wypadku o wymianie dokumentów. Tymczasem ustawodawca, choć nie nakłada w takim wypadku obligatoryjnego obowiązku wymiany np. paszportu, to sugeruje taki wariant.

"Osoba posiadająca paszport, w którym brakuje miejsca na umieszczenie w nim wiz lub stempli poświadczających przekroczenie granicy oraz osoba, w przypadku której nastąpiła zmiana wyglądu, mogąca utrudnić ustalenie jej tożsamości - powinna rozważyć kwestię złożenia wniosku o wydanie nowego paszportu" - możemy przeczytać na stronach MSZ. Tymczasem MSWiA wskazuje, że w takich wypadkach można starać się o obniżenie opłaty za wydanie nowego paszportu, tak samo jak w sytuacji zmiany nazwiska czy braku w dokumencie miejsca na kolejne stemple czy wizy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl