Służby bezpieczeństwa pokazały, co znajdują w bagażach. Podróżni potrafią zadziwić
Amerykańska Służba ds. Bezpieczeństwa Transportu (TSA) przygotowała listę 10 najbardziej zaskakujących rzeczy, jakie zostały znalezione w bagażach podróżnych w 2020 r. Wśród faworytów znalazły się m.in. martwy rekin i karabin automatyczny.
Pomysłowość podróżnych zdaje się być nieskończonym źródłem powodów do zdumienia, a nawet i niedowierzania. Wiedzą to doskonale pracownicy służb ds. bezpieczeństwa transportu, którzy co rusz wyciągają z bagaży podróżnych niesłychane skarby.
TSA - lista 10 najbardziej zaskakujących rzeczy w bagażach
Wśród 10 top przedmiotów, które turyści próbowali przewieźć w swoich bagażach w ubiegłym roku, znajdują się prawdziwe cuda. Na ostatnim miejscu mamy procę, wcześniej jest książka przerobiona tak, by można było ukryć w niej noże i fajerwerki zwane "roman candles".
Na liście opublikowanej przez TSA znajdziemy także granat dymny oraz martwego rekina w słoju wypełnionym chemicznym preparatem. Rekin został odkryty jesienią 2020 r. na lotnisku Syracuse Hancock w stanie Nowy Jork w USA.
Co ciekawe, jak podaje portal CNN, problem TSA nie dotyczył martwej ryby, a chemicznego środka konserwującego. Służby poinformowały w opublikowanym komunikacie, że substancja została uznana za niebezpieczną, przez co nie dopuszczono jej do przewozu.
TSA's Top 10 Catches: 2020
TSA - narkotyki, broń i słoneczne zasilanie
Piąte miejsce przypadło domowej roboty humidorowi (pudełko na cygara), w którym pasażer próbował przewieźć rurę PCV, dwie zapalniczki i zaślepki. TSA twierdzi, że całość konstrukcji przypominała bombę w rurze.
Nie zabrakło również marihuany w szamponie, za któą TSA przyznała ekstra punkty za kreatywność. W bagażu jednej z podróżnych znaleziono także automatyczny karabin z zapasem amunicji, który ukryto w wyściółce walizki.
Szczególną uwagę służb bezpieczeństwa przykuło także urządzenie elektroniczne podpięte do odsłoniętych baterii jonowo-litowych. Pasażer nazwał je słonecznym zasilaniem i na lotnisku zostawił z ogromnym żalem.
Na szczycie listy 2020 r. znalazło się jednak dwóch opiekunów TSA, którzy "złapali" siebie nawzajem i wzięli ślub. Na ceremonii nie zabrakło Obelixa i Porto, czyli psów, które na co dzień pomagają im w wykrywaniu materiałów wybuchowych.
Źródło: "CNN","Fly4free"