Słynne schroniska w polskich Tatrach. Boskie widoki i pyszne szarlotki
Wielu turystów nie wyobraża sobie wyprawy w góry bez wstąpienia do klimatycznych schronisk górskich. Stanowią one bezpieczną przystań, gdzie można odpocząć i nabrać sił przed dalszą wspinaczką, wypić gorącą herbatę, zjeść puszystą szarlotkę oraz dowiedzieć się co nieco o historii i tradycji górali. Oto jedne z najchętniej odwiedzanych schronisk po polskiej stronie Tatr.
02.12.2022 15:21
Brak luksusu nie odstrasza turystów od noclegu czy zrobienia krótkiego przystanku w schronisku. Żaden najbardziej komfortowy hotel nie zapewnia bowiem tak niesamowitych widoków i iście góralskiej atmosfery. To właśnie w schroniskach – przy odrobinie szczęścia - mogą zacząć się prawdziwe przyjaźnie, a nawet miłości. Dzielenie się opowieściami ze szlaków łączy pasjonatów gromadzących się przy jednym stole w kultowych schroniskach.
- Do "Piątki" trafiają turyści, którzy naprawdę chcą tam być i mają podobne zainteresowania, dzięki czemu tworzą się szczególne więzi. Rodzą się przyjaźnie do grobowej deski, miłości na całe życie, tam też poczynają się dzieci. To miejsce, które pozwala nawiązać głębokie relacje typu natura-człowiek, człowiek-człowiek – tak o schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich w Tatrach mówiła w rozmowie z WP Turystyka Beata Sabała-Zielińska, autorka książki "Pięć Stawów. Dom bez adresu" poświęconej wyjątkowemu miejscu prowadzonemu od prawie 100 lat przez ród Krzeptowskich.
Schronisko górskie w Dolinie Pięciu Stawów Polskich
To najwyżej położone schronisko w Polsce (1670 m n.p.m.). Pierwsze schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich powstało już w 1876 roku. Szybko jednak okazało się, że jednoizbowy budynek jest zbyt mały. Na przestrzeni lat wybudowano jeszcze trzy inne, a w 1954 roku ukończono budowę obecnego, piątego schroniska górskiego nazywanego kultową "Piątką". Oficjalnie otwarto je w 1956 roku. Jego kierowniczką została Maria Krzeptowska, która miała doświadczenie w prowadzeniu poprzednich obiektów. Mimo wielu trudności – związanych m.in. z transportem towarów – poradziła sobie przy wsparciu rodziny i pracowników z tym wielkim wyzwaniem. Schronisko przechodziło z pokolenia na pokolenie w ręce kolejnych członków rodu Krzeptowskich. Współcześnie zarządzają nim dwie panie – Maria i Marta.
Schronisko dysponuje 67 miejscami noclegowymi w pokojach dwu-, cztero-, siedmio-, ośmio- i dziesięcioosobowych. Za jedną noc trzeba zapłacić około 70-110 zł od osoby. W cenie noclegu są koce, a za dodatkową opłatą można wypożyczyć komplet pościeli, poduszkę czy ręcznik. Ze względu na duże zainteresowanie warto wcześniej dokonać rezerwacji. Czasy waletowania – czyli nocowania bez meldunku – odeszły w niepamięć.
- Wcześniej problem stanowili np. waletowicze – osoby, które specjalnie się nie meldowały, żeby uniknąć opłaty za nocleg. Czasem miało to poważne skutki. Zdarzało się, że byli oni poszukiwani przez rodziny lub ratowników, podczas gdy spali cichaczem na podłodze. Obecnie przepisy przeciwpożarowe nie pozwalają na zaleganie na korytarzach. Zmieniło się też podejście ludzi do owej "przedsiębiorczości". Teraz kombinowanie, by zaoszczędzić na noclegu, jest w środowisku górskim uważane za zachowanie niehonorowe – tłumaczyła nam Beata Sabała-Zielińska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do schroniska można oczywiście wstąpić bez konieczności nocowania. Mała przerwa na słynną szarlotkę kusi wielu wędrowców.
Schronisko górskie nad Morskim Okiem
Ogromnym zainteresowaniem cieszy się także schronisko górskie nad Morskim Okiem, znajdujące się na wysokości 1410 m n.p.m. Zarządza nim rodzina Łapińskich. Obiekt składa się z dwóch części – starego schroniska (wozowni) z XIX wieku i nowego z 1908 roku. Łącznie jest tam 79 miejsc noclegowych w trzy-, cztero-, pięcio-, sześcio-, trzynasto-, czternasto-, szesnastoosobowych pokojach. Ceny jednego noclegu wahają się w granicach 45-80 zł za osobę w zależności od standardu pokoju i terminu pobytu. Ze względu na duże obłożenie warto dokonać rezerwacji nawet z rocznym wyprzedzeniem. Na miejscu można też skorzystać z restauracji (płatność gotówką).
Dosłownie kilka kroków dzieli budynek schroniska od tafli słynnego Morskiego Oka. Po około 50-minutowej wędrówce można z kolei dotrzeć do przepięknego Czarnego Stawu pod Rysami.