Spełniają wymogi, ale nie mogą wejść na pokład. Pasażerowie Ryanaira wściekli
22.12.2021 08:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dynamiczne zmiany przepisów wjazdowych nie służą ani pasażerom ani liniom lotniczym. Co więcej, czasami wymogi przewoźników nie pokrywają się z zasadami danego kraju. Jak w mediach społecznościowych informuje wiele osób, jest tak w przypadku Włoch i Ryanaira.
Klient Ryanaira skarżą się w mediach społecznościowych, że irlandzka linia lotnicza podaje niewłaściwe zasady podróży do Włoch, zwiększając koszty podróży dla klientów i odmawiając niektórym pasażerom wejścia na pokład.
"Odwiedzam rodzinę w Boże Narodzenie. Mam przyjemność lecieć najgorszą europejską linią lotniczą Ryanair. Dzisiaj rano wysłali mi e-maila z informacją, że mogę wjechać do Włoch tylko, jeśli mam negatywny wynik testu PCR, co nie jest prawdą. Można też wykonać szybki test antygenowy w ciągu 24 godzin przed podróżą. Potwierdzają to strony internetowe rządu brytyjskiego i włoskiego" - napisał jeden z użytkowników.
Potwierdzają to również inni pasażerowie. Część dodała screeny wiadomości od Ryanair, w których możemy przeczytać, że przepisy uległy zmianie 16 grudnia i w przypadku przylatujących z Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej konieczny jest test PCR. Jednak w rzeczywistości żadnych zmian nie było.
Ryanair wprowadza zamieszanie? "Pasażerowie protestowali i krzyczeli"
Zgodnie z informacjami opublikowanymi na stronie włoskiego Ministerstwa Zdrowia, Wielka Brytania jest w grupie D. Oznacza to, że pasażerowie muszą okazać negatywny wynik testu PCR lub testu antygenowego (wykonanego maksymalnie dobę przed wylotem). W przypadku pierwszego z nich wymaz ma być pobrany nie wcześniej niż 48 godzin przed podróżą do Włoch.
Wiele osób ze względu na to zamieszanie nie zostało wpuszczonych na pokład samolotu, ponieważ nie miały wyniku testu PCR. Inni relacjonują, że dopiero protesty i kłótnie z personelem Ryanair dały efekt i udało im się polecieć do Włoch. "Ktoś napisał, że w Luton wszyscy pasażerowie protestowali i krzyczeli, że Ryanair się mylił i faktycznie pozwolili im lecieć" - czytamy w jednym z wpisów.
Źródło: Independent