Surowy zakaz na włoskiej plaży. Grozi kara do 500 euro

Włochy słyną z malowniczych i bajkowych plaż. Aby o nie dbać, wdrażane są w życie liczne ograniczenia. Zakaz, który wprowadziły władze miasteczka Sant'Antioco na wyspie o tej samej nazwie, należącej do Sardynii, jest najsurowszym przepisem, jaki do tej pory obowiązywał we Włoszech.

Jedna z plaż w rejonie Sant'AntiocoJedna z plaż w rejonie Sant'Antioco
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
oprac.  NGU

Sant'Antioco to wysepka o powierzchni 120 km² w rejonie Sardynii. Ta rybacka wioska, o krętych i wąskich uliczkach oraz niskiej zabudowie jest niezwykle bogata w zabytki, które zachęcają turystów do odwiedzin. Wyróżnia się także wyjątkową kuchnią, mnogością starych winnic i piękną linią brzegową. Co ciekawe, na jej plażach zaczął właśnie obowiązywać surowy zakaz.

Nowe zasady

Na wielu włoskich plażach nie można palić papierosów, a na całej Sardynii obowiązuje zakaz zabierania piasku, kamyków i muszelek. Ale władze gminy Sant'Antioco w południowo-zachodniej części wyspy poszły jeszcze o krok dalej, bowiem zabroniły jedzenia wszelkich posiłków, a także organizacji pikników i zgromadzeń pod parasolami.

Według włoskiej agencji prasowej ANSA, zgodnie z rozporządzeniem, które podpisał w tej sprawie burmistrz Ignazio Loccio, zakazane na plażach Sans'Antioco jest również rozbijanie namiotów i układanie z kamieni tzw. parawanów, by osłonić się przed wiatrem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Halo Polacy". Odwiedziła 37 włoskich miast. "Nie wyobrażałam sobie, że można tak żyć”

Opublikowane w środę 5 lipca przepisy są odpowiedzią na tamtejszy zwyczaj spotkań przy posiłkach na plaży w dni świąteczne, gdy na piasku ustawiane są namioty i parawany, a nawet altanki, stoły i krzesła.

Turyści nie będą zadowoleni

Nowy, zaostrzony regulamin wywołał duże poruszenie zarówno wśród mieszkańców, jak i turystów. Gdyby siły porządkowe trzymały się ściśle litery nowego prawa, to kara w wysokości od 25 (ok. 110 zł) do nawet 500 euro (ok. 2,2 tys. zł) mogłaby grozić także temu, kto na plaży je kanapkę, lody albo owoce.

- Nie chcemy najazdu na plaże. To logiczne, że jeśli je się kanapkę albo sałatkę, nie ma problemu. Inna kwestia to biesiady - wyjaśnia burmistrz. - Chcemy zniechęcić do takiej praktyki i jej zapobiec - dodaje Loccio.

Wybrane dla Ciebie
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zaczyna pracę, gdy większość z nas śpi. "Młodzi wolą iść do innej roboty"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Zeszli pod wodę, by badać wrak, wyłowili misia. "Sprawa jest poważna"
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Trik stewardes na ból ucha w samolocie. Natychmiastowa ulga
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Aż takich tłumów się nie spodziewali. "Ludzi jest niewyobrażalna masa"
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Pokazali zdjęcie z polskiego lasu. Fenomen przyrodniczy
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem
Perła Pienin, gdzie można dotknąć przeszłości. Tam cisza jest prawdziwa
Perła Pienin, gdzie można dotknąć przeszłości. Tam cisza jest prawdziwa
75 tys. biletów rozeszło się błyskawicznie. Najbardziej niesamowity jarmark w Europie
75 tys. biletów rozeszło się błyskawicznie. Najbardziej niesamowity jarmark w Europie