LudzieŚwiatowy Dzień Turystyki. "Wszyscy jedziemy jednym pociągiem" [Felieton]

Światowy Dzień Turystyki. "Wszyscy jedziemy jednym pociągiem" [Felieton]

Podróżowanie to nie tylko bilety lotnicze w okazyjnych cenach i hotele all inclusive. To także suma doświadczeń, które pozwalają nam kształtować nasz światopogląd i uczą nas odpowiedzialności. A ja, z okazji Światowego Dnia Turystyki (27 września), pragnę zaapelować o to, abyśmy podróżowali świadomie.

Z każdej podróży powinniśmy przywozić doświadczenie wspólnej odpowiedzialności
Z każdej podróży powinniśmy przywozić doświadczenie wspólnej odpowiedzialności
Źródło zdjęć: © WP
Monika Sikorska

27.09.2021 08:37

Kiedy myślę o podróżach, pierwsze, co przychodzi mi na myśl to rycina nieznanego autora, opublikowana przez Camille’a Flammariona. Przedstawia wędrowca, który dotarł na krawędź świata. Olga Tokarczuk pięknie pisała o niej w eseju dla "Polityki". Uznała, że jest "doskonałą metaforą momentu, w którym się wszyscy znaleźliśmy".

Jako ludzkość dotarliśmy już prawie wszędzie na Ziemi, spenetrowaliśmy niemal każdy jej zakątek. Widzieliśmy zorze polarne, rafy koralowe, piramidy i podwodne miasta. Czy coś jeszcze zdołało się przed nami ukryć?

Przekleństwo albo błogosławieństwo

XXI-wiek jest zarazem najpiękniejszym i najgorszym czasem, w jakim mogliśmy się znaleźć. Z jednej strony możemy korzystać z dobrodziejstw rewolucji przemysłowej, rozwoju lotnictwa i technologii cyfrowej, które pozwalają nam nie tylko kontaktować się w czasie rzeczywistym z osobami oddalonymi o setki tys. km, ale i odbywać prawdziwe i wirtualne podróże do miejsc, o których istnieniu jeszcze sto lat temu nie mielibyśmy pojęcia.

Z drugiej strony ciąży na nas brzemię odpowiedzialności za dokonania naszych przodków i nieodwracalne zmiany, jakie czynią zamieszkiwanej przez nas planecie. Każdy lot samolotem obarczony jest widmem śladu węglowego, każda wizyta na egzotycznej wyspie przypomina o naszych imperialistycznych żądzach, a każdy kęs mięsa smakuje jak wyrzut sumienia.

Tłum na lotnisku
Tłum na lotnisku© Adobe Stock | Konstantin Yolshin

To nie jest zły sen, to nasza wspólna rzeczywistość

Powiedzieć, że podróże są dla mnie, jak tlen, to banał. Mało kto oddycha czystym tlenem, raczej wdychamy go z powietrzem, a ono ma swój osobliwy zapach w różnych miejscach na Ziemi. Czyż nie odtwarzamy w naszych głowach obrazów wakacyjnych wspomnień, łącząc je z zapachami, smakami i emocjami? Dla mnie to esencja podróży. Z każdej, bliskiej czy dalekiej, wyprawy powinniśmy jednak przywozić coś więcej – doświadczenie wspólnej odpowiedzialności.

Przez ostatnie lata turyści jak wielkie fale tsunami zalewali topowe punkty na turystycznej mapie świata. Mieszkańcy Azji Południowo-Wschodniej nie mogą uwolnić się od bagpackersów, żerujących na ich gościnności i kulturze dzielenia się wszystkim, co mają. Ciężaru odwiedzających podróżnych od lat nie mogą utrzymać również europejskie miasta. Czechy czy Holandia walczą z narkoturystyką, a władze Wenecji robią, co mogą by ograniczyć i uporządkować napływ przyjezdnych z całego świata.

Tłumy w Wenecji
Tłumy w Wenecji© Adobe Stock | © Tom Fenske - stock.adobe.com

Przykładów nie brak też na naszym własnym podwórku. Rekordowe oblężenie przeżywały w tym roku m.in. polskie góry. Śnieżkę zdobyły w tym sezonie tysiące turystów, siejąc przy tym chaos i zniszczenie w środowisku naturalnym. Nieodwracalne szkody w świecie przyrody powodują nie tylko tony śmieci pozostawiane w lasach, na szlakach czy plażach, ale i dokarmianie dzikich zwierząt, czy korzystanie z toalety na dziko. To nie jest zły sen ani możliwy scenariusz, to jest nasza wspólna rzeczywistość.

Ludzie żaby i ludzie ptaki

"Istnieją dwa punkty widzenia świata: perspektywa żaby i widok z lotu ptaka" – pisała Tokarczuk w "Biegunch" – książce, która już od kilku lat jest moją małą podróżniczą biblią. Bo widzieć znaczy wiedzieć, a im szerszą mamy perspektywę, tym więcej rozumiemy. Dlatego przy okazji Światowego Dnia Turystyki, chciałabym zaapelować do wszystkich podróżników, globtroterów, obieżyświatów i turystów: podróżujmy świadomie.

Nie bądźmy żabami, które wesoło rechocząc patrzą na świat wyłącznie punktowo, wyolbrzymiając wartość poszczególnych rzeczy ponad miarę. Cofnijmy nieco nasze wewnętrzne obiektywy, by spojrzeć szerzej. Dostrzeżmy kulturę, problemy oraz potrzeby ludzi, którzy zamieszkują odwiedzane przez nas miejsca.

Monika Sikorska
Monika Sikorska© WP

Wszyscy jedziemy jednym pociągiem

Przełomową chwilą dla światowej turystyki był dzień, w którym jeden z braci Wright wzbił się w powietrze i odbył pierwszy kontrolowany lot maszyną cięższą od powietrza i wyposażoną w silnik. Moim przełomowym momentem był dzień, w którym mama wsadziła mnie do pociągu jadącego daleko w góry. To była moja pierwsza kolonia. Miałam wtedy 7 lat i przeżyłam na niej horror małego podróżnika.

Utopiłam swój pierwszy telefon komórkowy, w moim łóżku zamieszkała szczypawica, więc zamiast spać, każdej nocy czuwałam, by nie wlazła mi do ucha, a w drodze powrotnej zgubiłam w pociągu mojego ukochanego misia. Chciałabym, żebyśmy wszyscy mieli dziś tylko takie problemy. 

Zrozumiałam, że ciąży na nas o wiele większa odpowiedzialność. Wszyscy jedziemy tym samym pociągiem i tylko od nas zależy, czy dojedziemy nim na kraniec świata. A jeśli tak, to czy będzie tam jeszcze coś do odkrycia?

Zobacz także
Komentarze (1)