Od 2008 r., czyli od momentu, kiedy został przez żonę wyrzucony z domu, mieszka na międzynarodowym lotnisku w Pekinie. Przeprowadził się tam z braku alternatywnego miejsca do życia. Ma prowizoryczną kuchnię, koce i inne rzeczy, które pomagają mu stworzyć między siedziskami w terminalu "domowe gniazdko". Dyrekcja portu wielokrotnie próbowała się go pozbyć, ale, jak widać, bezskutecznie.