Niegdyś Bułgaria kojarzyła się z rodzinną wyprawą maluchem po słońce. Dziś w Słonecznym Brzegu trafiacie w sam środek nieustającej, kosmopolitycznej zabawy, nieskrępowanego relaksu i niezakłóconego lenistwa. Od czasu do czasu tylko zblazowani kelnerzy przypominają dawną riwierę dla demoludów. Cała reszta kurortu to totalny szok. Cały Słoneczny Brzeg, jak i inne bułgarskie kurorty, jest podporządkowany turystom. W Słonecznym Brzegu w zasadzie nikt nie mieszka na stałe. W zimie hula tu wiatr, w lecie tętni życiem przeszło 600 nowoczesnych hoteli, restauracje, tawerny, sklepy, kramy, puby, dyskoteki. Na ulicach pomiędzy hotelami ograniczono ruch samochodowy, dzięki czemu ulice tworzą wielką sieć deptaków. Wieczorami, co chwilę przetaczają się nimi całe pochody turystów.