Tajemniczy list znaleziony w kurtce. Pochodził z Chin
Mieszkanka Barcina znalazła list napisany po chińsku. Dziennikarz lokalnej telewizji poprosili o jego przetłumaczenie. Okazało się, że to błaganie o pomoc.
Kobieta kupiła dziecięcą kurtkę w supermarkecie. W kieszeni znalazła kartkę zapisaną w języku chińskim. Sprawę zgłosiła do lokalnej telewizji TVL Barcin, a dziennikarze zanieśli znalezisko do nauczycielki uczącej języków obcych.
W końcu list trafił w ręce jednej z mieszkanek Barcina, której udało się go przetłumaczyć. "Jesteśmy zagranicznymi więźniami w chińskim więzieniu Qingpu w Szanghaju. Zostaliśmy zmuszeni do pracy wbrew naszej woli" - brzmiała treść listu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Na kartce zapisany był także numer telefonu do siostry więźnia. Po skontaktowaniu się z nią, okazało się, że kobieta stwierdziła, że z bratem jest wszystko w porządku. Mimo wszystko sytuacja nie dawała spokoju zaangażowanym. Nie byli pewni, czy siostra mówi prawdę.
- Będziemy dalej w tym kierunku działać i na pewno Amnesty International zostanie poinformowane o całej sytuacji - zadeklarowana zaangażowana w sprawę Lucyna Taraska, nauczyciel języków obcych w materiale opublikowanym przez TVL Barcin.
Skontaktowaliśmy się z AI w tej sprawie i czekamy na komentarz.
Źródło: TVL Barcin
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl