Trwa ładowanie...
d1ttpms

Tajlandia: Chiang Mai obozowisko słoni

Trasa po tym egzotycznym kraju wiodła do miejsc znanych, kojarzących się z tym regionem, obdarowani kwiatem orchidei misternie przypiętym do naszych koszul, udaliśmy się do malowniczo położonego obozowiska 40 słoni.

d1ttpms
d1ttpms
(fot. Roman Szmal)
Źródło: (fot. Roman Szmal)

Tegoroczne wakacje spędziliśmy na samodzielnie zorganizowanym wyjeździe do Tajlandii. Trasa po tym egzotycznym kraju wiodła nie tylko do miejsc znanych, kojarzących się z tym regionem, ale również w obszary położone poza wydeptanymi przez turystów szlakami.

Ostatnie dni pobytu spędziliśmy w Chiang Mai. Stąd, korzystając z oferty lokalnego biura podróży, wyruszyliśmy na całodniową wycieczkę. Najpierw odwiedziliśmy ogród botaniczny pełen różnobarwnych orchidei i motyli, które jednak ze względu na padający deszcz, nie potrafiły w pełni zaprezentować swego uroku. Obdarowani kwiatem orchidei misternie przypiętym do naszych koszul, udaliśmy się do malowniczo położonego obozowiska 40 słoni. Słonie wydawały się nam być bardzo zadowolone i wesołe. Na komendę opiekuna przysiadały na zadach pozwalając się głaskać oraz wykradały banany z rąk turystów, rozbawione zażywały rzecznej kąpieli. Kulminacją naszego pobytu było obejrzenie show przygotowanego przez dwunastosłoniową aktorzą reprezentację.

Całość pokazu, jak to w obozie, rozpoczęła się zbiórką i uroczystym apelem z wciągnięciem flagi na maszt (oczywiście wszystko w wydaniu słoniowym). Słonie popisywały się swoimi możliwościami fizycznymi, podnosiły i układały w sterty olbrzymie pnie drzew. Tak jak każdy, tak i te olbrzymie ssaki po ciężkiej pracy lubią się zrelaksować. Pokazały nam jak tańczą w rytm muzyki, kręcą kółkami na trąbach, grają w piłkę nożną, bawią się w berka. Były wśród nich dwie słoniowe dusze artystyczne, które na naszych oczach, przy użyciu pędzelka i farb wymalowały niczego sobie kwiatowe obrazy. Po pokazie ruszyliśmy dalej, z tą różnicą, że klimatyzowana Toyota została zamieniona na tradycyjny, drewniany, dwukołowy wóz zaprzęgnięty w garbate woły. Tym niecodziennym powozem dotarliśmy do miejsca, gdzie drugi już raz podczas naszego pobytu w Tajlandii siedliśmy na słoniowe grzbiety. Półgodzinna przejażdżka przez dżunglę zakończona została lunchem z przepysznymi tajskimi potrawami.

(fot. Roman Szmal)
Źródło: (fot. Roman Szmal)

Posileni i pełni wrażeń spłynęliśmy tratwami w dół rzeki, aby już w tradycyjny sposób pokonać kolejne kilometry i dotrzeć do wioski zamieszkałej przez plemię Karen tzw. 'długie szyje'. Plemię, to uciekinierzy z Birmy, którzy w poszukiwaniu lepszych warunków życia osiedlili się w Tajlandii. Statut uchodźcy, który posiadają, nie pozwala im korzystać z opieki służby zdrowia i szkolnictwa. Nazwa długie szyje jest adekwatna do wyglądu kobiet, które mają założone na szyjach mosiężne obręcze (ich waga sięga nawet 6 kg). Metalowe spirale przygniatają obojczyki i żebra dając wrażenie długich szyj. Zakłada się je już sześcioletnim dziewczynkom.

d1ttpms

Jak słyszeliśmy od naszego przewodnika jest to stara tradycja wywodząca się z czasów, kiedy to mężczyźni wyruszali na polowania, a kobiety pozostawały same w wiosce. Dla ochrony przed ugryzieniami dzikich zwierząt zakładały sobie na szyje, nogi i ręce mosiężne obręcze. Po pewnym czasie obojczyki obniżały się, a szyja górowała nad resztą ciała, dokładano więc nową obręcz. Wioska, w której byliśmy stworzono pod turystów i pracuje ona na utrzymanie wszystkich członków emigranckiej społeczności plemienia. Widok pięknych młodych dziewczyn z mosiężnymi spiralami na szyjach budził w nas ciekawość, ale i bardzo mieszane uczucia. Pozytywnie utrudzeni wieloma godzinami wycieczki powróciliśmy do miejsca noclegowego w Chiang Mai.

_ Roman Szmal _

d1ttpms
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ttpms

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj