Takiej okazji jeszcze nie było. Rajskie miasteczko w Szwajcarii sprzedaje domy za 1 franka
Domy za 1 euro to nic nowego - często pojawiają się takie oferty z Włoch czy Hiszpanii. Teraz jednak na rynku pojawiła się nie lada gratka: nieruchomości z przepięknego miasteczka w Szwajcarii, położonego nad słynnym Lago Maggiore. Trudno sobie wyobrazić bardziej bajkową lokalizację. Gdzie jest więc haczyk?
Miejscowość Gambarogno w Szwajcarii na sprzedaż oferuje kamienne domy, zwane po włosku rustici, które położone są na zboczu wzgórza z widokiem na jezioro. I to wyjątkowe jezioro, bo Lago Maggiore położone na granicy Szwajcarii i Włoch.
Jedną z największych atrakcji alpejskiego zbiornika stanowią liczne wyspy, przy czym najsłynniejszy jest archipelag Borromee, znajdujący się po stronie włoskiej. Turyści najchętniej odwiedzają wyspę Isola Bella. Na początku XVII wieku powstał tu barokowy pałac, a w późniejszych latach otoczono go przepięknymi ogrodami ozdobionymi rzeźbami i fontannami.
Domy w Szwajcarii za 1 franka - gdzie jest haczyk?
Choć wystarczy 1 frank szwajcarski (4,33 zł), żeby kupić dom w Gambarogno, wydać należy o wiele więcej - konieczne są spore inwestycje w renowację, a lokalna rada musi zatwierdzić wszelkie plany przed zawarciem umowy.
Chcąc podkreślić, że domy nie są gotowe do zamieszkania, lokalna rada reklamuje je pod hasłem "kup zniszczone rustico za symbolicznego franka".
Ale konieczność renowacji i akceptacja przez radę planów to niejedyny warunek. Chociaż domy mogą kupować zarówno osoby prywatne, jak i np. fundacje, pod uwagę brani są tylko ci, którzy wykażą prawdziwe zainteresowanie regionem, a także zaangażowanie w naukę języka włoskiego.
- Nie mam nic przeciwko niemieckojęzycznym szwajcarskim turystom, którzy kupują rustico - powiedział szwajcarskiej telewizji SRF Gianluigi Della Santa, burmistrz Gambarogno. - Ale nie lubię, kiedy przychodzą do nas ludzie, którzy absolutnie nie mają ochoty się integrować, którzy nie mówią ani słowa po włosku. Każdy, kto kupi rustico za 1 franka, musi interesować się historią tego miejsca. To nie jest dla ludzi, którzy po prostu chcą mieć dom wakacyjny w słonecznym miejscu - dodał.
Burmistrz powiedział też, że rada jest zaskoczona ogromnym odzewem na ogłoszenie. - Nie spodziewaliśmy się tak dużego zainteresowania – przyznał.
Źródło: TheLocal.ch