Premiera wielkiego widowiska historycznego była punktem kulminacyjnym obchodów tysiąclecia koronacji pierwszego króla Polski. Do Gniezna przyjechały tłumy, bo i przedstawienie było wyjątkowe. Wystąpiło w nim ponad 200 artystów: aktorów, tancerzy, śpiewaków, rekonstruktorów, szczudlarzy, jeźdźców i artystów fireshow.
Aby dostać się na plac św. Wojciecha, gdzie późnym wieczorem miało się odbyć przedstawienie, trzeba było odstać w potężnej kolejce.
Wielkie widowisko w Gnieźnie
Plenerowa scena był ogromna - obejmowała sporą część placu św. Wojciecha u stóp katedry gnieźnieńskiej, tarasy i schody prowadzące na wzgórze katedralne oraz fasadę świątyni, na której prezentowany był laserowy mapping.
Tym, co wzbudziło największy entuzjazm widzów, były pokazy pirotechniczne, których twórcy tego wyjątkowego spektaklu nie szczędzili.
Poza warstwą wizualną i wokalną, widowisko miało także oryginalny przekaz merytoryczny. Jego twórcy podjęli próbę "rozliczenia" rządów Bolesława Chrobrego i innych pierwszych władców Polski z ich decyzji o stłumieniu słowiańskich tradycji na naszych ziemiach i zastąpieniu ich nową religią i nowym porządkiem. Podjęli także temat wojen, jako nieodłącznego elementu tworzenia państwowości.
Spektakl, którego tytuł to "Milenium koronacji Bolesława Chrobrego", zostanie zagrany tylko sześć razy: 1, 2 i 3 sierpnia oraz tydzień później - 8, 9 i 10 sierpnia. Jednorazowo może go oglądać dwa tys. widzów, co oznacza, że obejrzy go "zaledwie" 12 tys. osób. Gniezno wydało na produkcję widowiska 2,5 mln zł.
Czytaj też: Nowa atrakcja w Bydgoszczy robi wrażenie