Tu straszy! Oto najbardziej nawiedzone miejsca w Polsce
Na mapie Polski nie brakuje miejsc, które pamiętają dawne dzieje. Uwagę turystów przyciągają nie tylko zabytki typowo miejskiej zabudowy czy kościoły, ale przede wszystkim ruiny średniowiecznych zamków i pałaców, które budzą dreszczyk emocji, a niekiedy także prawdziwą grozę. Poznaj kilka z nich.
Z wieloma miejscami związane są legendy o duchach, które mają "budzić się do życia" po zmroku i przeganiać żyjących śmiałków ze swojego terenu. Wybraliśmy kilka znajdujących się na terenie Polski. Niektórzy twierdzą, że zdecydowanie coś tam straszy.
Zamek Czocha i jego upiory
Zamek Czocha przez wielu uznawany jest za najbardziej nawiedzone miejsce w Polsce. Wszystko to za sprawą gęstej sieci podziemnych korytarzy. Ich przeznaczenie nie jest do końca znane, co sprawia, że tajemniczość tego miejsca jeszcze bardziej zyskuje na znaczeniu. Zamek Czocha mieści się w miejscowości Sucha na Dolnym Śląsku i bardzo chętnie odwiedzają go turyści zainteresowani historią naszego kraju, a także odkrywaniem tajemniczych miejsc.
Z Zamkiem Czocha związane są liczne legendy o duchach. To właśnie po nim miałaby przechadzać się słynna Biała Dama, wielu turystów twierdzi, że w nocy słychać płaczące niemowlę, a z zamkowej studni mają odzywać się wrzucone do niej niewierne żony. Legendy krążą także wokół zamkowego mostu, który uległ zawaleniu podczas przejścia konduktu żałobnego.
Duchy ludzi, którzy wtedy zginęli, nie są w stanie wydostać się poza most i żałośnie zawodzą, strasząc żywych. W królewskiej sypialni znajduje się natomiast bardzo ciekawa atrakcja - jest nią łoże z zapadnią. Podobno, każda nowo poślubiona małżonka władcy zamku po nocy poślubnej miała być wrzucana do lochów.
Zamek Czocha szczególnie opłaca się zwiedzać z przewodnikiem, który chętnie podzieli się z nami ciekawostkami na temat tego miejsca, w tym także tymi związanymi z duchami. Na najbardziej spragnionych wrażeń turystów czeka także nocne zwiedzanie, podczas którego będzie można sprawdzić, ile prawdy tkwi w legendach. Co więcej, w Zamku Czocha można zatrzymać się także na nocleg i spędzić noc w naprawdę wyjątkowym miejscu.
Zamek Chojnik - legenda o księżniczce Kunegundzie i jeźdźcu na koniu
Zamek Chojnik to pochodzący z XIV w. murowany zamek położony w pobliżu Jeleniej Góry, na szczycie góry Chojnik. Warownia znajduje się na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego i stanowi jedno z najchętniej odwiedzanych przez turystów miejsc w tych okolicach.
Z zamkiem Chojnik związana jest popularna legenda o księżniczce Kunegundzie, która postawiła kandydatom do swojej ręki jeden warunek - mieli w pełnej zbroi objechać konno zamkowe mury.
Jako że Zamek Chojnik leży nad 150-metrowym, stromym urwiskiem, zadanie to było praktycznie niewykonalne. Nie brakowało jednak śmiałków, którzy podejmując się go ginęli, spadając w przepaść. Podobno duch jednego z nich ma po dziś dzień straszyć turystów, pojawiając się na terenie Zamku Chojnik pod postacią jeźdźca na koniu.
Zamek w Niedzicy i jego duchy
Zamek w Niedzicy - nazywany Dunajcem od przepływającej u jego stóp rzeki - został wzniesiony przed 1330 rokiem. Do 1943 roku był własnością Węgrów. W 1945 roku zamek padł łupem armii radzieckiej i miejscowej ludności. Kręcono w nim zdjęcia do kilku filmów i seriali, m.in. "Janosik", "Wakacje z duchami" czy "Biała Dama".
Z zamkiem związane są liczne ciekawe legendy, więc nic dziwnego, że przed wejściem do budowli znajduje się znak ostrzegający przed duchami. Po korytarzach i komnatach mają snuć się tam dwa duchy. Jednym z nich jest Brunhilda, którą mąż miał wypchnąć przez okno, skąd wpadła prosto do studni znajdującej się na dziedzińcu. Drugą ma być zamordowana przez Hiszpanów Umina, nazywana Białą Damą. Skąd wzięła się w Niedzicy? Jeden z krewnych właścicieli zamku - Sebastian Berzeviczy - poślubił w Peru Indiankę. Ich córka Umina została żoną ostatniego potomka królewskiego rodu Inków - Tupaca Amaru. Małżonkowie trafili do Niedzicy, gdzie oboje zginęli w niejasnych okolicznościach.
Co więcej, prawdopodobnie w lochach nidzickiego zamku więziono Janosika. Był przykuty do skały i okrutnie tęsknił za swobodą, co w pewnym momencie wyzwoliło w nim nadludzką energię. Zerwał łańcuchy - wyrywając hak, do którego były przymocowane - i uciekł do Liptowa. Dziś w otworze po wyrwanym haku warto zakręcić palcem. Ponoć spełniają się dzięki temu najskrytsze marzenia.