Turyści wciąż popełniają te same błędy. "Kompletna ignorancja"
W mediach stale przewija się temat nieodpowiedzialnych turystów, którzy wyjeżdżając na urlopy, zostawiają w domach zdrowy rozsądek i zapominają o jakichkolwiek zasadach bezpieczeństwa. Potwierdziły to zdjęcia przesłane przez naszą czytelniczkę, które przedstawiają turystki na górskim szlaku w klapkach i sandałach. "Zero wyobraźni" - skomentowała autorka fotografii, pani Ilona.
Będąc w Bieszczadach, wielu turystów wybiera się w rejony Chatki Puchatka, czyli schroniska położonego w malowniczej scenerii, tuż pod wierzchołkiem Hasiakowej Skały, mającym 1232 m n.p.m. W minionym tygodniu właśnie tam można było spotkać nierozważnych turystów.
Kolejny raz to samo
- Ogólnie na szlaku przeżyłam miłe zaskoczenie, bo nie było takich widoków, ale nagle trafiły się dwie gwiazdy w klapkach i sandałach. Strach się bać, jak wróciły - mówiła nam pani Ilona, która spotkała dwie turystki - dorosłą kobietę i dziecko - w zdecydowanie nieodpowiednim obuwiu tuż obok schroniska Chatka Puchatka na Połoninie Wetlińskiej. Choć Bieszczady nie są tak wysokimi górami, jak np. Tatry, adekwatne do danych warunków przygotowanie jest obowiązkowe przed każdą wędrówką górską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy turystów w górach. "Sami proszą się o nieszczęście"
- Nie wiem, którym szlakiem schodziły, ale na każdym są kamienie, a miejscami jest nawet dość stromo. Rodzic, który zakłada swojemu dziecku takie buty, to naprawdę ma zero wyobraźni - dodała.
Turyści w górach przechodzą sami siebie
W połowie sierpnia pisaliśmy o turyście, który nie myśląc o swoim bezpieczeństwie, zdobył szczyt Kościelca w basenowych klapkach. Jego zachowanie zostało skrytykowane zarówno przez internautów, jak i osoby obecne na tatrzańskim szlaku. Niestety apele TOPR i TPN nic nie dają.
- Myślałam, że tyle się mówi o odpowiednim obuwiu w górach, że na szlakach w Polsce nie można już zobaczyć ludzi w klapkach. Jak bardzo się myliłam, przekonałam się w tym roku w Tatrach. Na szlaku nad Morskie Oko widziałam masę kobiet w klapkach czy sandałach. Często można też było zobaczyć gumowe crocsy. Koszmar! - mówiła dziennikarka WP Turystyka, Iwona Kołczańska, która systematycznie odwiedza górskie szlaki. - Choć trasa nad Morskie Oko wiedzie głównie asfaltówką, z pewnością nie są to odpowiednie buty - przed nami wiele kilometrów, a nad samym stawem są kamienie, na których łatwo się poślizgnąć - dodała. - Znad Morskiego Oka poszłam nad Czarny Staw, gdzie szlak prowadzi w całości po kamieniach, na dodatek jest momentami dość stromo. Nagle zobaczyłam niemiecką turystkę w sandałach na obcasie! Był to słoneczny dzień, ale zaczęło się chmurzyć - gdyby spadło trochę deszczu i było ślisko, nie wiem jak by zeszła. Kompletna ignorancja - relacjonowała Iwona Kołczańska.