Turyści źli na zmiany w certyfikatach covidowych. "Czuję się rozgoryczony i oszukany"
Od 1 lutego zarówno po szczepieniu podstawowym, jak i przypominającym, cyfrowy certyfikat jest ważny tylko przez dziewięć miesięcy, a nie jak dotychczas przez rok. Dla osób, które zaszczepiły się w pierwszym możliwym terminie oznacza to, że w wakacje ich dokumenty będą już nieważne
07.02.2022 | aktual.: 07.02.2022 11:20
Od momentu wprowadzenia Unijnego Certyfikatu COVID jasne było, że po zaszczepieniu pełnym cyklem jest on ważny rok. Data ważności była liczona od ostatniego szczepienia, a więc po przyjęciu dawki przypominającej dokument przedłużany był o 12 miesięcy.
Skrócenie ważności "paszportów covidowych" namieszało
Od 1 lutego 2022 r. wszystko uległo zmianie. Ważność certyfikatu wynosi teraz dziewięć miesięcy, ale niektóre kraje skróciły ją jeszcze bardziej, np. we Włoszech to pół roku.
Aby go przedłużyć, konieczne jest szczepienie przypominające. - Lecę do Hiszpanii w kwietniu, ale jestem po dwóch dawkach szczepienia (ostatnia w czerwcu), więc mój certyfikat będzie już nieważny. Zaszczepię się przed samym wyjazdem, to przedłuży mi opcje urlopowe do stycznia 2023 r. - zdradza Ola Kwaśnik. Przyznaje, że zwlekała z trzecią dawką właśnie ze względu na skrócenie terminu ważności paszportów. - Gdybym zaszczepiła się tzw. boosterem (dawka przypominająca) w grudniu, to na wakacje do Włoch bym już nie poleciała.
Osoby, które trzecią dawkę przyjęły tak jak zalecano, czyli pół roku po pełnym szczepieniu, są zaniepokojone, że ich certyfikaty będą już nieważne przed wakacjami. A to może się wiązać z dodatkowymi kosztami.
Czytaj też: Australia otwiera granice. Znamy datę
- Jako odpowiedzialna osoba, pierwszą dawkę szczepionki przeciw COVID-19 przyjąłem od razu, gdy pojawiła się taka możliwość, tak samo było z drugą dawką. Zrobiłem to dla siebie, dla bezpieczeństwa moich bliskich. Ale nie ukrywam, że także dla możliwości swobodnego podróżowania dzięki posiadaniu tzw. paszportu covidowego. Ten dokument ułatwiał mi korzystanie z restauracji, obiektów kulturalnych oraz pozwalał na swobodne przemieszczanie się po terenie Unii Europejskiej, czy choćby np. podczas podróży do Gruzji - mówi Jakub Panek. - Gdy tylko pojawiła się możliwość zaszczepienia trzecią dawką, natychmiast się na nią zapisałem. Szczepienie przyjąłem pod koniec listopada 2021 r. Niedługo później władze UE zdecydowały o skróceniu ważności "paszportu covidowego". Ponadto dały zielone światło unijnym krajom na dodatkowe skracanie długości terminu ważności.
W efekcie - w Polsce jego "paszport" wygaśnie w sierpniu tego roku, a np. we Włoszech przed wakacjami. - Czuję się oszukany i rozgoryczony, bo jeżeli nic się nie zmieni, to okaże się, że planując wakacje we wrześniu będę musiał płacić za kosztowne testy PCR, a więc wychodzę na - delikatnie mówiąc - frajera - dodaje Panek.
W takiej sytuacji jest wiele osób. Jednak może się okazać, że w wakacje 2022 r. "paszporty covidowe" wcale nie będą już potrzebne, a testy nie będą wymagane. Certyfikaty bowiem w pierwotnym założeniu miały wygasnąć 30 czerwca 2022 r. I to byłaby dla wielu dobra wiadomość. Ale czy wygasną? Tego wciąż nie wiadomo.
Komisja Europejska chce przedłużenie unijnego certyfikatu o rok
Komisja Europejska próbuje reagować na sytuację na bieżąco i według najnowszego pomysłu, proponuje przedłużenie certyfikatu covidowego o kolejny rok, czyli do 30 czerwca 2023 r.
- W razie nieprzedłużenia obowiązujących przepisów może dojść do sytuacji, w której będzie funkcjonować wiele różnych systemów krajowych, co wiązałoby się z wieloma nieporozumieniami i problemami. Unijne cyfrowe zaświadczenie COVID sprawdziło się jako skuteczne narzędzie ułatwiające bezpieczne i swobodne podróżowanie.
- Chciałbym, żeby ten dokument nie był już potrzebny, ale póki ten dzień nie nadejdzie, zaświadczenie będzie umożliwiało nam bezpieczne poruszanie się po Europie - powiedział komisarz do spraw wymiaru sprawiedliwości Didier Reynders.
Jak jednak w praktyce wyglądałoby wydłużenie ważności certyfikatów o kolejne miesiące? To kolejna niewiadoma. Kraje musiałyby bowiem zadeklarować finansowanie kolejnych dawek dla swoich obywateli. A obecnie mówi się tylko o czwartej dawce dla osób z obniżoną odpornością.