Tuż za polską granicą. Bajeczne widoki i brak tłumów
Decyzje o tym, dokąd wyjechać na urlop, nie należą ostatnio do najłatwiejszych. Opóźnienia na lotniskach i odwołane loty, wysokie ceny w Polsce, tłumy w popularnych krajach europejskich. Tym, którzy marzą o spokoju w zasięgu krótkiej podróży, z pomocą przychodzi Słowacja.
03.11.2022 | aktual.: 04.11.2022 11:17
Polakom kojarzy się przede wszystkim z nartami i górskim wędrówkami w Tatrach Wysokich. Ale nasz sąsiad ma o wiele więcej do zaoferowania. Zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Polską rozciąga się "słowacka Toskania". Województwo żylińskie (Žilinský kraj) ma wszystko to, za co kochamy słynny włoski region: zamki, winnice, malownicze miasteczka, trasy rowerowe, pyszną kuchnię i świetne SPA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z wizytą u Janosika
Odwiedziny w tej części Słowacji to lekcja historii - tutaj urodził się i został stracony słynny Janosik, karpacki zbójnik, słowacki bohater narodowy. Miłośnicy przeszłości lubią odwiedzać Zamek Orawski, jeden z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych zamków na Słowacji. Jest malowniczo położony na skale, ponad 100 m nad lustrem rzeki Orawy, którą można się wybrać na widokowy spływ. Zamek powstał w XIII w. za czasów Królestwa Węgier, miał stanowić zabezpieczenie wschodniej granicy kraju i ochronę ważnej drogi handlowej biegnącej do Polski. Turyści mogą zwiedzać zamkowe komnaty, korytarze, kuchnię i łaźnie. W 1921 r. Friedrich Wilhelm Murnau nakręcił na zamku film "Nosferatu - symfonia grozy". Powstawała tu także polska wersja "Janosika".
Bardziej kameralną atrakcją historyczną są skanseny architektury drewnianej - Muzeum Wsi Orawskiej w Zubercu oraz założona w XIV wieku górska wioska Vlkolinec, wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Ta druga - w przeciwieństwie do skansenu - pozostaje zamieszkała, choć większość dawnych mieszkańców wybrała życie gdzie indziej. We wsi zachowało się typowe dla górskich obszarów Słowacji budownictwo ludowe: XIX-wieczne chaty z bali kamiennymi fundamentami, o ścianach zabezpieczonych gliną.
Rowerem, statkiem, hulajnogą i koleją
Malownicze tereny północnej Słowacji można przemierzać na kilka sposobów. Małe miasteczka, klasztory, pola i wzgórza Valčianskiej doliny są stworzone do tego, żeby oglądać je z perspektywy roweru. Ci ze słabszą kondycją mogą skorzystać z e-bike’ów lub terenowych hulajnóg z miejscowych wypożyczalni. Dla rodzin z dziećmi atrakcją będzie przejazd wąskotorową Orawską Kolejką Leśną, należącą do Muzeum Orawskiego. Spokojne tempo i piękne widoki na krótkim, bo siedmiokilometrowym czynnym odcinku kolejki, spodobają się nawet najmłodszym. Inny pomysł na rodzinny (i nie tylko) relaks to rejs stateczkiem po Zalewie Orawskim.
Znajduje się tu Slanicka Wyspa Sztuki - wystające ponad poziom wody dawne wzniesienie, na którym zachował się barokowy kościół. To jedyna pozostałość po osadach, jakie zniknęły pod wodą po zbudowaniu zapory w latach 50. We wnętrzu kościoła i wokół niego można podziwiać słowacką sztukę ludową, między innymi zabytkową drogą krzyżową. W poszukiwaniu spokoju i odprężenia warto też udać się do ośrodków narciarskich, jak Kubínska hola. Przed sezonem lub po nim można skorzystać z tras spacerowych i rowerowych i dobrej oferty spa.
Smaki Słowacji
Nasi sąsiedzi mogą też pochwalić się świetną kuchnią. To coś więcej niż vyprážaný syr s hranolkami a tatárskou omáčkou, czyli panierowany ser z frytkami i sosem tatarskim. Obowiązkową pozycją w słowackim menu są halušky, czyli ziemniaczane kluseczki podawane najczęściej w sosie śmietanowo-bryndzowym ze skwarkami (bryndzové halušky) lub strapačky, czyli halušky z kapustą i skwarkami. Bryndza, czyli owczy ser, to także podstawa zupy demikat zawierającej również ziemniaki, cebulę, słodką paprykę i śmietanę.
Tych i innych przysmaków można spróbować np. w rodzinnej wytwórni serów Salas Krajinka. Tradycyjnymi metodami wyrabia się tu sery krowie i owcze w różnych kształtach i smakach. Są one podstawą zup, sosów i nadzień w daniach serwowanych przez tutejszą restaurację. Na miejscu można też spróbować lokalnego piwa i wina. Większość z tych pyszności Słowacja produkuje tylko na własny użytek, a nie na eksport, więc aby ich spróbować, trzeba się tu wybrać!