W cieniu jednego z najgroźniejszych wulkanów świata. Miejscowi nie chcą wywoływać wilka z lasu
Na szczycie Wezuwiusza spektakularnie wyglądają wydobywające się ze skalnych szczelin krateru opary. Przypominają, że olbrzym tylko drzemie, zdolny w każdej chwili do niszczycielskiej erupcji.
08.03.2023 | aktual.: 10.03.2023 12:41
Mówi się, że Neapol się kocha albo nienawidzi. Z jednej strony wspaniałe zabytki i jedzenie, z drugiej – smog, przerażający ruch uliczny i tłok. Jednak to okryte złą sławą camorry i złodziejaszków na skuterach miasto wykonało ostatnio gigantyczną pracę, stając się miejscem bezpiecznym (tak, nawet Dzielnica Hiszpańska po zmroku!), otwartym na turystów i bardzo chętnie przez nich odwiedzanym.
Z Polski do Neapolu można dolecieć tanimi liniami za ok. 200 zł w dwie strony, więc stolica pizzy i kultu Diego Maradony zdaje się być na wyciągnięcie ręki.
Górują nad nią dwa hipnotyzujące stożki Wezuwiusza – każdego dnia inne: to ginące w chmurach, to otoczone pierścieniem obłoczków, to nagie i bliskie, gdy wiatr przepędzi smog. Będąc w Neapolu warto znaleźć czas na odwiedzenie trzech największych atrakcji w jego pobliżu: właśnie tego aktywnego wulkanu oraz dwóch stanowisk archeologicznych w pochłoniętych przez niego starożytnych miastach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zajrzeć do krateru
Wyprawa na szczyt Wezuwiusza nie jest jakimś sportowym wyczynem, tylko spacerem, więc da radę każdy sprawny człowiek – także senior czy dziecko. Warto tylko przed wyruszeniem sprawdzić na stronie internetowej Parku Narodowego Wezuwiusza, czy danego dnia możliwy jest wstęp - w związku z warunkami pogodowymi czasem jest zabroniony. Na szczycie jest chłodniej, trzeba więc wziąć ze sobą cieplejsze ubrania. I zakryte buty, bo szlak w części pokryty jest drobnym czarnym żwirem i pumeksem.
Niezależnie od tego, w jakiej części Neapolu byśmy się nie zatrzymali, trzeba dotrzeć na główny dworzec Napoli Giuseppe Garibaldi i tam nie wychodząc z budynku szukać drogi do stacji podmiejskiej kolejki Circumvesuviana. A potem – pociągu w kierunku Sorrento. Składy są nieco zdezelowane i zatrzymują się na każdym najmniejszym przystanku, więc podróż trwa ok. 20 minut. Musimy wysiąść w Ercolano Scavi (bilet w jedną stronę kosztuje 2,48 euro).
Tuż przy wyjściu z dworca w Ercolano, po lewej stronie znajdziemy biuro firmy Vesuvio’s Express, która zapewnia kompleksową obsługę turystów. Spod jej siedziby wahadłowo kursuje do wejścia do parku narodowego duży autokar. Zimą ostatni kurs odjeżdża przed godz. 15.
Za autobus w dwie strony i wstęp do parku Wezuwiusza zapłacimy 25 euro gotówką lub o 1 euro więcej, jeśli płacimy kartą. Na miejsce autobus jedzie ok. 20 minut, wspinając się po zboczu wulkanu drogą-serpentyną, trąbiąc przed zakrętami.
Od wejścia do parku będziemy mieć półtorej godziny na dotarcie na szczyt, nacieszenie się panoramą Zatoki Neapolitańskiej, okolicznych wysp i majaczącego w oddali miasta. Autobus zabierze nas z powrotem do Ercolano.
Na miejscu można przycupnąć na ławce w jednym z kilku usytuowanych na górze barów, wychylić limoncello lub meloncello (2 euro za kubeczek wielkości naparstka), nakręcić film. Szczególnie spektakularnie wyglądać będą na wideo wydobywające się ze skalnych szczelin krateru opary. Zapach mają specyficzny. W końcu to siarka! Przypominają, że olbrzym tylko drzemie, zdolny w każdej chwili do niszczycielskiej erupcji.
Niestety, krateru nie obejdziemy dookoła, szlak urywa się w połowie i musimy zawracać. By obejrzeć drugą, bardziej dziką i nieujarzmioną część szczytu wulkanu, trzeba wynająć przewodnika z odpowiednimi uprawnieniami. Wezuwiusz ma wysokość 1281 m n.p.m., a jego krater - głębokość 300 m i 450 m średnicy.
To jeden z pięciu najgroźniejszych wulkanów na Ziemi, a teren wokół niego jest najgęściej zaludnionym regionem wulkanicznym świata. Nawet jego podnóże i niższe części zbocza są zamieszkałe, mnóstwo tam luksusowych hoteli. Nie mówiąc o samej trzymilionowej aglomeracji Neapolu, oddalonej tylko o 9 km.
Najdotkliwiej naznaczył Wezuwiusz ten region jesienią 79 r., kiedy to potężna erupcja zmiotła z powierzchni ziemi, a raczej przykryła na wieki, warstwami lawy, błota i popiołów całe miasta: Pompeje, Herkulanum, Oplontis i Stabie. Ostatni wybuch miał miejsce w 1944 r., a kolejny jest bardzo prawdopodobny, bez odpowiedzi pozostaje jednak pytanie: kiedy? Stąd w kraterze mnóstwo pracujących kamer i aparatury do pomiarów geologicznych i sejsmicznych.
Miejscowi wolą nie mówić o zagrożeniu, ściszają głos, ucinają pytania. Nie chcą wywoływać wilka z lasu. Są na ogół dość przesądni.
Życie, które połknął wulkan
Ruiny starożytnego Herkulanum zobaczyliśmy przypadkiem, bo w planie mieliśmy znacznie większe Pompeje. Jednak gdy okazało się, że zostało jeszcze półtorej godziny do odjazdu autobusu do parku Wezuwiusza, pracownicy informacji turystycznej podpowiedzieli, jak je zagospodarować. Biegnijmy! – zdecydowałam.
Rzeczywiście, półtorej godziny (z dojściem do parku archeologicznego, a od stacji Ercolano idzie się kwadrans w kierunku morza) to plan nieco wariacki. Można jednak "upakować" do harmonogramu na jeden dzień zarówno wspinaczkę na Wezuwiusza, jak i zwiedzanie ruin położonego u jego stóp Herkulanum. Bilet wstępu do parku wykopalisk kosztuje 13 euro. Otrzymamy wraz z nim przewodnik – książeczkę z opisem najciekawszych obiektów, np. domów z zachowanymi mozaikami, łaźni czy thermopolium – dziś powiedzielibyśmy: barów szybkiej obsługi.
Jeśli nie macie jednak za dużo czasu i zastanawiacie się: Pompeje czy Herkulanum? – moim zdaniem Pompeje. Robią dużo większe, przejmujące wrażenie, dzięki swoim rozmiarom i różnorodności zachowanych czy odrestaurowanych obiektów. Dokładnie w nich widać, że na moment przed katastrofą ludzie jedli, kochali się, zachwycali pięknem, modlili, targowali i politykowali, jak zawsze i wszędzie, jak świat światem.
Pompeje na własną rękę
Do Pompejów dojedziemy tą samą linią Circumvesuviana z Neapolu, tyle że jedzie się dwa razy dłużej – ok. 40 minut. Na bilet wstępu wydamy 22 euro. Koszt wynajęcia anglojęzycznego przewodnika to 100 euro. Oczywiście zwiedzać można też z darmową mapką i posiłkować się informacjami z internetu.
Zachwycająca jest zwłaszcza położona na uboczu, poza murami Willa z Misteriami z kilkunastometrowym freskiem dookoła jednej z komnat. Ciekawy - lupanar z erotycznymi freskami (znacznie więcej swawolnych gadżetów odkrytych podczas wykopalisk można zobaczyć w Muzeum Archeologicznym w Neapolu). Albo Dom Fauna z niedużą figurką z brązu oraz imponującą mozaiką przedstawiającą bitwę Aleksandra Wielkiego z Dariuszem III pod Issos.
W parku archeologicznym uwagę zwracają dwie wspaniałe rzeźby współczesnego twórcy, Polaka Igora Mitoraja, zmarłego w 2014 roku – "Centaur" i "Dedal". Inne jego dzieło – "Ikara Upadłego" można podziwiać na w Dolinie Świątyń w Agrigento na Sycylii.
Jak zaoszczędzić podczas okolic Neapolu?
Jeśli macie w planie wyjazd poza Neapol i zwiedzanie co najmniej dwóch obiektów kulturalnych, gorąco polecam skorzystanie z przygotowanej przez region Kampania oferty Campania Artecard. Jest dostępnych kilka opcji: na trzy, siedem dni lub cały rok, na sam Neapol albo region.
Nam najbardziej przydała się karta "Campania 3 giorni" za 32 euro od osoby. Uprawnia do bezpłatnego wejścia do dwóch obiektów kultury (można wybrać np. park archeologiczny Pompejów, a do tego Herkulanum albo Muzeum Archeologiczne w Neapolu). Co więcej, karta daje zniżkę na kolejne atrakcje turystyczne z listy i w ciągu trzech dni można na niej podróżować za darmo autobusami, pociągami, metrem i kolejką linową funicular w Neapolu i w regionie. A więc linią Circumvesuviana także pojedziecie za darmo do Ercolano, Pompejów czy też w pobliże Wybrzeża Amalfitańskiego.