W Lublinie powstanie nowa atrakcja. Ma kosztować 300 milionów złotych

Podczas trwającego w Lublinie Międzynarodowego Kongresu Marii Curie-Skłodowskiej "Innowacja jest kobietą. Nauka – Biznes – Edukacja" podpisany został list intencyjny dotyczący budowy Eksploratorium Marii Curie.

Zobacz też: Wielkie zmiany we Francji? Myślą nad wprowadzeniem opłaty dla turystów

Sygnatariuszami zostali prezydent Lublina Krzysztof Żuk, marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski oraz rektor UMCS Radosław Dobrowolski. 22 października strony zadeklarowały współpracę przy tworzeniu koncepcji, pozyskiwaniu funduszy oraz realizacji obiektu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Podczas wydarzenia nie ukrywano, że projekt inspirowany jest warszawskim Centrum Nauki Kopernik. Miejsce to cieszy się ogromną popularnością i jest odwiedzane przez ponad milion osób rocznie. Przy czym prezydent miasta dodał, że eksploratorium byłoby lubelskim odpowiednikiem CNK oraz powinno mieć charakter symbolu tego, co się w Lublinie i regionie "stać powinno", a więc "większej dominacji edukacji i nauki".

O potrzebie stworzenia w Lublinie tego typu miejsca mówi się od lat. W tym roku działania w tym kierunku znacząco przyśpieszyły, czego efektem jest podpisanie listu intencyjnego. Jednak jest to dopiero, można powiedzieć, pierwszy krok w realizacji tego przedsięwzięcia. Określono, że eksploratorium powinno powstać do 2030 r., choć powinno udać się, skrócić ten czas.

Zwłaszcza że w 2029 r. Lublin będzie Europejską Stolicą Kultury i przyciągnie w tym czasie mnóstwo turystów z Polski i zagranicy. Wstępny koszt budowy oszacowano na ok. 300 mln zł.

Czytaj także: Noclegi znikają z dnia na dzień. "To już ostatni dzwonek"

Wiadomo już, że planowane Eksploratorium Marii Curie ma powstać na terenie Podzamcza, którego przestrzeń, jak wyjaśniano, wymaga nowego zagospodarowania. Tu marszałek Jarosław Stawiarski wskazał, iż równie dobrze może to być miejsce, gdzie obecnie zlokalizowany jest "stary" dworzec autobusowy. Ten jak wiadomo, za pewien czas ma zakończyć działalność, a grunty, na których się znajduje, należą właśnie do województwa.