W Szwecji znaleziono klejnoty królewskie. Leżały w... śmietniku
31 lipca 2018 r. z katedry w Strängnäs skradziono klejnoty królewskie, których wartość oszacowano na ok. 26,8 mln zł. Szwedzka policja podała, że zostały odnalezione przez nocnego stróża w kontenerze na śmieci w miejscowości Åkersberga na północ od Sztokholmu.
Latem 2018 r. z katedry w Strängnäs, która znajduje się około 90 km od Sztokholmu skradziono klejnoty królewskie. Jak podaje PAP, świadek widział dwóch mężczyzn, którzy wyjęli skarb z ogromnej szklanej gabloty. Następnie uciekli rowerami w kierunku jeziora Melar, gdzie przesiedli się na motorówkę. Kilka tygodniu po zdarzeniu aresztowano 22-letniego mężczyznę, którego oskarżono o udział w kradzieży.
We wtorek w mieście Eskilstuna miał zakończyć się proces mężczyzny. Został on jednak przerwany. Okazało się, że w miejscowości Åkersberga na północ od Sztokholmu stróż nocny znalazł skarby w kontenerze na śmieci. "Wszystko wskazuje na to, że odnaleziono klejnoty królewskie, skradzione latem 2018 r. z katedry w Strängnäs" - podała szwedzka policja. Po czym dodała w komunikacie: "Trwają intensywne prace, mające potwierdzić autentyczność znalezionych przedmiotów". Prokurator chce wznowić postępowanie w tej sprawie.
Znalezione jabłko, berło i korona należały pierwotnie do szwedzkich władców: króla Karola IX Wazy (1604-16) oraz królowej Krystyny Wazówny (1632-54). W katedrze w Strängnäs znajduje się nagrobek księżniczki Izabelli Wazówny (1564-1566), najstarszej córki Jana III Wazy i Katarzyny Jagiellonki. W przykatedralnej bibliotece przechowywane są także cenne polonika - pisma i druki pochodzenia polskiego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl