W Tatrach obudziły się niedźwiedzie. Powodem sylwestrowe hałasy czy odwilż?
W Tatrach Zachodnich turyści zauważyli niedźwiedzicę z młodymi. Zwierzęta wybudziły się już ze snu zimowego, ale nie wiadomo co miało na to większy wpływ - hałas czy wysokie temperatury.
Marek Kot z Tatrzańskiego Parku Narodowego na antenie radia RMF FM powiedział, że jeden z turystów wędrujących po Tatrach 4 stycznia nagrał film, na którym widać niedźwiedzice z trójką młodych. Zwierzęta widziano w Tatrach Zachodnich, a dokładniej pod Wołowcem.
- Nie wiemy, czy obudziły je hałasy, czy też obudził je deszcz, bo jak naleje się woda do gawry, to na pewno nie jest to komfortowa sytuacja, więc to również mógł być powód opuszczenia gawry - tłumaczy pracownik TPN i dodaje, że jak jest ciepło, niedźwiedzie również czasem podejmują żerowanie.
Sylwestrowe hałasy w Tatrach
Czy w sylwestrową noc w Tatrach było zbyt głośno? Marek Kot spędził ten wieczór, wędrując po górach i podzielił się swoimi spostrzeżeniami. Jak powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", kiedy w drodze na Halę Gąsienicową zatrzymał się na Przełęczy między Kopami, z oddali doskonale słyszał donośne dźwięki sylwestrowego koncertu. W miejscu docelowym było nieco ciszej, ale hałas całkiem nie zanikł.
- To, co jednak tam zaobserwowałem, przeraziło mnie. Na Kończystej i Żółtej Turni pojawiały się zielonkawe światła, które lizały te stoki. Ktoś na Podhalu bawił się laserami w pobliżu gawry niedźwiedzia w Dolinie Pańszczycy - dodaje Marek Kot.
Warto przypomnieć, że w 2019 roku jeden z młodych niedźwiedzi obudził się po sylwestrze i opuścił swoją gawrę. Zwierzę niestety nie przeżyło.
Źródło: RMF FM, "Gazeta Wyborcza"