Wakacje 2020. Chorwacja. Więcej turystów z Polski niż rok temu
Nie jest tajemnicą, że Polacy kochają Chorwację. W tym roku udowadniają to, jak nigdy. Według danych Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej, na początku sierpnia było ich więcej niż w analogicznym okresie rok temu. - To wzrost aż o 9 proc. - mówi w rozmowie z WP Agnieszka Puszczewicz, dyrektor Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej w Polsce.
- Pandemia spowodowała, że goście w tym roku w ogóle zastanawiają się nad wyjazdem gdziekolwiek. Obawiają się nie tyle COVID-19, co jego skutków ekonomicznych – mówiła w czerwcu w rozmowie z WP Agnieszka Puszczewicz, dyrektor Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej w Polsce. - Liczę na sympatię naszych rodaków do Chorwacji i mam nadzieję, że będzie ich tak dużo jak w latach poprzednich.
Chorwacja - tłumy Polaków
Nie przeliczyła się i chyba nawet nie spodziewała, że będzie lepiej niż rok temu, bo turystów z Polski jest więcej!
- Według naszych oficjalnych danych w okresie 1-16 sierpnia w Chorwacji przebywało 193 tys. turystów z Polski, co oznacza wzrost o 9 proc. w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku - mówi WP Agnieszka Puszczewicz.
Od początku roku Chorwację odwiedziło już ponad 485 tys. Polaków. Polacy stanowili trzecią najliczniejszą grupę zagranicznych turystów w Chorwacji.
Polacy chętnie jeżdżą do Chorwacji głównie ze względu na możliwość dojazdu samochodem, niskie ceny i duże możliwości noclegowe. - Zdecydowałam się na Chorwację, bo szukałam miejsca bezpiecznego pod względem epidemicznym. Nie chciałam spędzać podróży poślubnej w kraju, w którym zachorowalność na COVID-19 jest tak ogromna, że na każdym kroku trzeba stosować się do restrykcyjnych ograniczeń - mówiła kilka dni temu w rozmowie z nam Halszka Gronek, która w Chorwacji była w lipcu. - Skorzystałam z listy najbezpieczniejszych wakacyjnych kierunków i sprawdziłam, jakie ograniczenia sanitarne obowiązują w wybranych krajach. Chorwacja okazała się dla nas najlepszą opcją.
I choć sytuacja związana z pandemią także w Chorwacji jest dynamiczna, to turystów nie ubywa. - Ogromnie się cieszę, że Chorwacja jest naturalnym wyborem Polaków na te wyjątkowe wakacje. Mam szczerą nadzieję, że spędzą je przyjemnie w swoich ulubionych miejscach, dbając o przestrzeganie wytycznych epidemiologicznych i wzajemne bezpieczeństwo - dodaje Agnieszka Puszczewicz.
Koronawirus w Chorwacji
Przypomnijmy, że kilka dni temu liczba osób zakażonych COVID-19 w Chorwacji gwałtownie wzrosła. W niedzielę padł niechlubny rekord - pierwszy raz od początku pandemii zanotowano ponad 200 przypadków jednego dnia (dokładnie 208). Główne skupiska infekcji to popularne wśród Polaków miasta - Zagrzeb, wschodnia Slawonia oraz okolice Splitu.
Dotychczas w Chorwacji potwierdzono 6855 przypadków zarażenia koronawirusem, 166 osób zmarło.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie odradza jednak podróży do Chorwacji. Radzi, aby śledzić na bieżąco komunikaty, dlatego, że sytuacja może się zmienić i nie wiadomo, jakie kolejne ruchy będą podejmować chorwackie władze.
Chorwacja - obostrzenia dla turystów
W związku z rekordem zakażeń wprowadzono kilka obostrzeń. Ograniczono otwieranie restauracji, barów, czy klubów nocnych. Mogą działać tylko do północy. W zależności od rozwoju sytuacji te zakazy mogą obowiązywać do 24 sierpnia lub dłużej.
Czy robi to wrażenie na Polakach, którzy są na miejscu? - Zachowanie ostrożności uzależnione jest od miejsca, w którym się przebywa - powiedział dla serwisu WP Wiadomości Marcin Sokalski, mieszkaniec Warszawy, który od kilku dniu spędza wakacje w Splicie. - Plaże są zatłoczone, ale ludzie zachowują odstępy. W knajpach jest bardzo dużo osób, wszystkie stoliki dla gości są dostępne i nie wymaga się od nich noszenia maseczek ochronnych.