Wideo z drogi do Morskiego Oka. "Turystyka czy zwykłe okrucieństwo?"
Temat koni wożących turystów na szlaku, prowadzącym do Morskiego Oka, stale rozgrzewa internautów do czerwoności. W miniony długi weekend chętnych do skorzystania z fasiągów nie brakowało. Aby na nie wsiąść, czekali w długich kolejkach. To wywołało kolejną dyskusję w sieci. "Nie rozumiem, po co tacy ludzie jadą w góry", "Żenada" - czytamy w mediach społecznościowych.
Wielu turystów spędziło tegoroczny długi weekend czerwcowy na Podhalu. Tłumy zdecydowały wybrać się na wycieczkę nad Morskie Oko. Szlak prowadzący z Palenicy Białczańskiej należy do najprostszych na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wymaga jednak od turystów sporego wysiłku fizycznego. Nie wszystkim jednak chciało się maszerować ponad dwie godziny, aby dojść nad tatrzański staw.
Kolejka do fasiągów
W mediach społecznościowych na profilu @tatry_official opublikowano nagranie, na którym widać kolejkę kilkudziesięciu osób, czekających na wolny wóz. W kolejce zobaczyć można zarówno osoby starsze, jak i młodsze, a nawet dzieci.
"21. wiek, a wciąż ciągniemy wozy po górach końmi jak w średniowieczu. Czy to naprawdę turystyka - czy zwykłe okrucieństwo?" - zapytali autorzy w podpisie nagrania. Internauci od razu pospieszyli ze swoimi przemyśleniami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagle wyszedł na szlak. Wszyscy chwycili za telefony
Lawina komentarzy
W komentarzach pod nagraniem natychmiast zawrzało. "Żenada, żeby tyle czasu stać, bo nie chce mi się iść…", "Tragedia… Nie rozumiem, po co tacy ludzie jadą w góry. I te biedne konie", "W 99 proc. zwykle lenistwo. Jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej wygodni, roszczeniowi i nastawieni na konsumpcję życia. Smutne", "Brak słów" - czytamy w komentarzach. "To po prostu banda idiotów" - nie przebierają inni w słowach.
"Na szczęście to wolny kraj. Jeżeli ktoś chce płacić i jechać, jego sprawa", "Ludzie jeżdżą bryczkami, bo one tam są. Jakby ich nie było, to by nie jeździli", "Konie to zwierzęta pociągowe, stworzone do pracy, nie do leżenia pod kocykiem. Traktowanie ich jak ludzi to zwykłe pomieszanie pojęć i oderwanie od rzeczywistości. To nie są pluszaki ani biedne ofiary - to silne, pracujące zwierzęta (...)" - twierdzą inni.
Prawdą jest, że są osoby, dla których wjazd fasiągiem nad Morskie Oko jest jedynym sposobem na zobaczenie tego wyjątkowego miejsce. Mowa np. o osobach z ograniczoną sprawnością ruchową. Niestety często na bryczkach widać młodych ludzi, którzy po prostu nie chcą się męczyć.
Źródło: Instagram @tatry_official/@qbior_official