Kolejka na szlaku do Morskiego Oka. Wcale nie przy kasach

Szlak prowadzący nad Morskie Oko w sezonie przyciąga prawdziwe tłumy turystów. Nie wszystkim jednak chce się maszerować ponad dwie godziny, aby dojść nad tatrzański staw. Jest inna opcja - budzi spore kontrowersje i kosztuje krocie, ale chętnych nie brakuje.

19 lipca w południe turyści czekali na przejazd fasiągiem w długiej kolejce 19 lipca w południe turyści czekali na przejazd fasiągiem w długiej kolejce
Źródło zdjęć: © WP Turystyka
oprac.  NGU

O temacie fasiągów kursujących na trasie do Morskiego Oka, mówi się od lat. W ostatnim czasie, dokładnie po tym, jak na początku maja br. przewrócił się koń wiozący turystów, spór o transport konny zaognił się. Podjęto nawet rewolucyjną decyzję i kursował tam testowy elektryczny bus.

Konie na trasie do Morskiego Oka

Szlak prowadzący z Palenicy Białczańskiej nad Morskie Oko należy do najprostszych na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wymaga jednak od turystów sporego wysiłku fizycznego. Najpierw podążamy asfaltową drogą, a ostatni odcinek szlakiem wyłożonym kamieniami. Pieszy marsz zajmuje ok. 2,5 h. Trasę można pokonać znacznie szybciej, korzystając z transportu konnego.

Wszyscy, którzy choć raz wchodzili nad Morskie Oko, wiedzą, że chętnych do skorzystania z fasiągów nie brakuje. Wręcz przeciwnie. Popyt na tę atrakcję przewyższa podaż. Gdy jestem tu ok. godz. 13., w kolejce zebrało się już ponad 50 osób, oczekujących na konie, które zawiozą ich na górę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chaos na lotnisku w Gdańsku. "Z godziny na godzinę coraz więcej opóźnień"

- Jakby zaczęli iść, przeszliby już niezły kawał, zamiast czekać na konie - powiedział jeden z turystów, patrząc na gigantyczną kolejkę.

- Widać, że leniwi, ale z kasą - dodał inny.

Droga atrakcja

Rzeczywiście wjazd nad Morskie Oko nie należy do tanich atrakcji. Za transport w górę górale żądają 100 zł od osoby, zaś w dół - 50 zł.

Fasiągi dowożą turystów nad Morskie Oko
Fasiągi dowożą turystów nad Morskie Oko © WP Turystyka

W kolejce osób oczekujących na przejazd końmi stali nie tylko Polacy, ale także obcokrajowcy. Usłyszeć można było język słowacki i ukraiński, a ponadto zobaczyć rodziny turystów z krajów arabskich.

Wybrane dla Ciebie
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Na początku są marzenia. Po drugiej stronie trzy największe lęki przed podróżą
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Coraz mniej bezpłatnych parkingów na Podhalu. "Mamy do czynienia z patologią"
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Okradali auta z wypożyczalni. W końcu wpadli
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Oto najlepszy polski dworzec. Zdobył prestiżową nagrodę
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem
Europejska stolica z prestiżowym wyróżnieniem. Miasto zachwyca klimatem
Perła Pienin, gdzie można dotknąć przeszłości. Tam cisza jest prawdziwa
Perła Pienin, gdzie można dotknąć przeszłości. Tam cisza jest prawdziwa
75 tys. biletów rozeszło się błyskawicznie. Najbardziej niesamowity jarmark w Europie
75 tys. biletów rozeszło się błyskawicznie. Najbardziej niesamowity jarmark w Europie
Najsilniejszy paszport na świecie. Dwa kraje znacząco spadły w rankingu
Najsilniejszy paszport na świecie. Dwa kraje znacząco spadły w rankingu
Turcja na krawędzi kryzysu. Przed krajem widmo katastrofy
Turcja na krawędzi kryzysu. Przed krajem widmo katastrofy
Erupcja wulkanu w Indonezji. Dym unosił się na wysokości 10 km
Erupcja wulkanu w Indonezji. Dym unosił się na wysokości 10 km
Zmiany w Łodzi. Chodzi o najsłynniejszą ulicę w mieście
Zmiany w Łodzi. Chodzi o najsłynniejszą ulicę w mieście
Cypr walczy z nietypowym problemem. Niebawem na wyspie może być więcej kotów niż ludzi
Cypr walczy z nietypowym problemem. Niebawem na wyspie może być więcej kotów niż ludzi