Wielka Brytania - otyli pasażerowie nie mają łatwego życia
Ważysz ponad 120 kilogramów i chcesz lecieć w podróż samolotem? Może się okazać, że czeka cię nie tylko kupno drugiego biletu, ale także żenująca przeprawa z personelem pokładowym i nie mniej groteskowy wybór miejsc, za które zapłaciłeś – informuje Daily Mail.
Les Price, 43-letni mieszkaniec Walii wybrał się w podróż do Irlandii. Wchodząc na pokład samolotu okazało się, że przy jego imponującej wadze ponad 230 kg musi nabyć, według wymagań linii lotniczych (nazwa pozostaje anonimowa), drugi bilet. Nie spodziewał się jednak, że miejsca, które mu wskazano, nie znajdą się obok siebie. Stewardesa wskazała mu dwa siedzenia, które znajdowały się… od okna i od przejścia. Gdy pan Price zwrócił jej uwagę na absurd tej sytuacji, nie wykazała się ona żadnym zrozumieniem - nie docierało do niej, z jakiego powodu pasażer nabył dwa bilety.
Droga powrotna z Irlandii była jeszcze bardziej kuriozalna. Problemy zaczęły się już na lotnisku, gdzie pan Price musiał szczegółowo tłumaczyć, dlaczego nabył dla siebie dwa bilety. Gdyby tego było mało, w samolocie otrzymał miejsca w dwóch różnych rzędach! Personel pokładowy i tym razem nie wykazał się zdrowym rozsądkiem - wskazane miejsca znajdowały się w 17 i 19 rzędzie, zatem trudno byłoby na nich usiąść jednej osobie...
Kontrowersyjna polityka „płać tyle, ile ważysz”
Oficjalnie tylko jedna linia lotnicza na świecie wprowadziła w życie politykę "pay what you weigh" - to Samoa Air, która kursuje między Wyspami Cooka, Tonga i Samoa. Wiele ekonomicznych linii lotniczych latających na trasach w Europie nosi się z zamiarem obciążenia i tak ciężkich pasażerów dodatkowymi opłatami. Pasażerowie linii takich jak easyJet czy Ryanair nie raz musieli się zmagać z ciasnymi fotelami i wąskimi przestrzeniami miedzy siedzeniami, także ze względu na puszyste towarzystwo.
W 2009 roku świat obiegła wiadomość, że Ryanair ma zamiar nałożyć dodatkowe opłaty na klientów, których waga przekracza 130 kg w przypadku mężczyzn i 100 kg w przypadku kobiet. Co gorsza, był projekt, by linie wystawiały dodatkowy bilet pasażerom, których talia jednocześnie dotyka obu poręczy fotela. Organizacja "Allegro Fortissimo" - Francuskie Stowarzyszenie Osób Korpulentnych zgłosiła protest przeciwko irlandzkiemu przewoźnikowi zarzucając mu fobię, dyskryminację i „szukanie bardziej niż dyskusyjnych źródeł finansowania przy braku poszanowania elementarnych praw człowieka".
at/if