Wizyta w "domu strachu" zamieniła się w horror. Prawie zakończyła się tragicznie
Halloween za pasem, a domy strachu szykują kolejne mrożące krew w żyłach atrakcje. W jednym z takich miejsc omal nie doszło do tragedii. Zamiast rekwizytu w rękach dziewczyny znalazło się prawdziwe narzędzie zbrodni. Za namową pracownika dźgnęła kolegę nożem.
11.10.2018 | aktual.: 27.07.2020 09:22
Nashville Nightmare, ulkowany w Madison Square Shopping Center, jest popularnym kompleksem rozrywkowym amerykańskiego miasta Nashville. Składa się z czterech nawiedzonych domów. Straszą w nich pracownicy przebrani w przerażające kostiumy. Kilkunastoletni turysta odwiedzający na początku października jeden z tych domów omal nie zginął. O sprawie piszą media na całym świecie.
Yochim w rozmowie z Nashville Tennessean opowiadał, że w pewnym momencie do niego i jego przyjaciółki podszedł szczupły mężczyzna z namalowaną na twarzy trupią czaszką. Zapytał dziewczynę, czy Yochim ją zdenerwował. Odpowiedziała w żartach, że tak, więc mężczyzna podał jej nóż i powiedział: "to dźgnij go".
Tawnnya chwyciła nóż i bez zastanowienia wbiła go chłopakowi w rękę, z której zaczęła tryskać krew. Zdziwiony pracownik chwilę później powiedział: "och, nie wiedziałem, że mój nóż jest tak ostry”. Prawda, że brzmi jak z horroru?
Mężczyzna został przewieziony do szpitala, a do zaszycia rany potrzebnych było aż 9 szwów. To nie było jedyne narzędzie zbrodni, którym Yochim bawił się z koleżanką tamtego wieczoru, ale za to jedyne, które nie było zabawkowe. - Tej nocy ścigało nas mnóstwo aktorów przebranych w najróżniejsze stroje. Ganialiśmy się z piłami łańcuchowymi i innymi "niebezpiecznymi narzędziami", ale wszystkie one nie były prawdziwe - mówi mężczyzna.
Nie wiadomo, skąd nóż wziął się na terenie nawiedzonego domu. Zarówno goście jak i pracownicy muszą przejść przez bramki wykrywające elementy metalowe. Mężczyzna, który przyczynił się do wypadku został zawieszony w wykonywaniu obowiązków. Trwa dochodzenie w tej sprawie.
Źródło: Dailymail.co.uk
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl