Władze Azorów chcą ewakuować mieszkańców. Tak źle nie było dawno
Od soboty 19 marca w okolicy portugalskich wysp wulkanicznych odnotowano ok. dwóch tys. małych trzęsień ziemi. Na wypadek pogorszenia sytuacji władze zaczęły obmyślać plan ewakuacji mieszkańców.
Velas Luis Silveira, burmistrz gminy obejmującej wyspę Sao Jorge mówił w rozmowie z dziennikarzami, że od sobotniego popołudnia zarejestrowano na niej ok. dwóch tys. trzęsień ziemi. Jak dotąd nie spowodowały one żadnych szkód, ale władze wolą dmuchać na zimne.
Trzęsienia ziemi mogą zwiastować nawet wybuch wulkanu
Naukowcy przestrzegają, że trzęsienia ziemi, których magnituda wynosi od 1,6 do 3,3, mogą poprzedzać silniejsze wstrząsy, a nawet erupcję wulkanu. Nagły wzrost aktywności sejsmicznej przypomina serię trzęsień ziemi, które odnotowano tuż przed erupcją wulkanu Cumbre Vieja na hiszpańskiej wyspie La Palma w 2021 r.
Burmistrz Silveira poinformował, że podopieczni szpitali i domów opieki są już przewożeni do miasta Calheta, położonego po drugiej stronie wyspy. Służby ratownicza są w stanie podwyższonej gotowości, by w razie zagrożenia pomóc osobom o ograniczonej sprawności ruchowej.
Czytaj także: Rosjanie załamani. Nikt tego nie przewidział
Ratownicy i wojsko postawione w stan gotowości
Władze Azorów poinformowały, że plany ewakuacji reszty ludności do Calhety lub na inne wyspy zostaną wdrożone wyłącznie w nagłej sytuacji.
- Zalecamy, aby ludzie mieli przygotowane plecaki z niezbędnym minimum, takim jak ubrania na zmianę, lekarstwa i trochę jedzenia - powiedział Silveira. Burmistrz dodał także, że do niesienia pomocy gotowe są również wojsko i siły powietrzne, a na miejsce wysłano też okręt marynarki wojennej.
Źródło: "Reuters", "TVN Meteo"