Wyjątkowe odkrycie. Po 85 latach odnaleźli porzucony aparat podróżnika

W północno-zachodniej części Kanady dokonano niezwykłego odkrycia. Pod grubą warstwą śniegu i lodu znaleziono aparat fotograficzny oraz rzeczy z ekwipunku Bradforda Washburna. 85 lat temu mężczyzna - podczas wyprawy w dziewicze tereny na pograniczu Kanady i Alaski - porzucił swój bagaż.

Odnaleziono pozostawiony 85 la temu ekwipunek
Odnaleziono pozostawiony 85 la temu ekwipunek
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, Facebook | Monika, Teton Gravity Research
oprac. NGU

28.10.2022 | aktual.: 28.10.2022 09:34

Bradford Washburn to odkrywca, kartograf i fotograf amerykańskiego pochodzenia. Dzięki swoim doświadczeniom podróżniczym - a także przeprowadzonym badaniom - do dziś jest legendą i autorytetem wśród alpinistycznej społeczności. Jego dokumentacja górska została wykorzystana do stworzenia map i tras, z których wspinacze wciąż korzystają. Dzięki nim można także pokazać młodym, jak zmieniają się górskie tereny.

W 1937 roku wybrał się na wyprawę, której celem było zdobycie szczytu Mount Lucania w Górach Świętego Eliasza. Mężczyzna na pograniczu Kanady i Alaski porzucił skrzynię z ciężkim sprzętem, aby móc swobodnie osiągnąć swój cel. Jego ekwipunek przez lata leżał pod lodowcem.

Decyzja o poszukiwaniu

Jak informuje ABC News, 15 lat po śmierci właściciela i aż 85 po porzuceniu sprzętu, postanowiono udać się na jego poszukiwania. Zdaniem zawodowego narciarza - Griffina Posta - Washburn był załamany tym, że zostawił swoje aparaty i do końca życia próbował je odzyskać. Niestety, nigdy mu się to nie udało, ale Post zrobił to za niego.

Ze względu na przemieszczanie się mas lodowca Walska, zapiski Wasburna okazały się nieprzydatne. Mężczyzna zwrócił się więc o pomoc do Luka Coplanda - glacjologa z Uniwersytetu w Ottawie, aby wspólnie ustalić teren poszukiwań. Z pomocą przybyła także Dora Medrzycka - glacjolożka polskiego pochodzenia.

Nastąpił przełom i sukces

Grupa wyruszyła na pierwsze poszukiwania późną wiosną 2022 roku. Dzięki wspólnym analizom udało im się określić, gdzie przemieścił się lodowiec, ale ta wyprawa nie przyniosła zamierzonych efektów. Ekipa wróciła do plądrowania lodowcowych terenów w sierpniu tego roku i udało się osiągnąć sukces. Medrzycka zauważyła na morenie środkowej ślad przypominający linię gruzu. Porównała go z obrazem satelitarnym i udało jej się wyliczyć dokładną lokalizację pozostawionego sprzętu.

- Tak, przeczucie mnie nie myliło. To było możliwe. To się wydarzyło tutaj - wspominała glacjolożka przełomowy moment. - Nigdy nie zapomnę tej chwili - przyznała.

Osiągnięcie ekipy - w skład której wchodziła kobieta polskiego pochodzenia - jest stumilowym krokiem w osiągnięciach glacjologicznych. Do tej pory dysponowano znikomą wiedzą na temat ruchów lodowców sprzed lat 60. Wiadomość o tym, jak daleko przesunął się pozostawiony przez Washburna w 1937 roku ekwipunek, daje wiele nowych, potrzebnych nauce informacji.

Źródło: ABCNews/Polsat News

Źródło artykułu:WP Turystyka
w podróżykanadaalaska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)