Wyspa Kish - zapomniane irańskie Las Vegas
Jeszcze 35 lat temu Iran był całkowicie innym krajem niż jest obecnie. Rządził nim szachinszach Mohammad Reza Pahlawi, który wprowadził reformy dające nadzieję na diametralne zmiany. Kobiety mogły nosić zachodnie ubrania, można było publicznie tańczyć i pić. Jednym z pomysłów szacha była budowa kompleksu na wzór Las Vegas, by Irańczycy, a przede wszystkim zagraniczni turyści, mogli się zrelaksować i zostawić w Iranie dolary. Wybór padł na wyspę Kish - bajeczny zakątek Zatoki Perskiej, gdzie łagodny klimat, krystalicznie czysta woda i rozległe plaże mogły stanowić idealne miejsce dla wyzwolonych Irańczyków i bogatych przybyszów z Zachodu.
Kish, Iran
Na początku lat 70. zbudowano kurort wypoczynkowy z kasynami, hotelami i domami towarowymi oferującymi lokalne i zagraniczne dobra luksusowe. Powstała cała infrastruktura turystyczna, która miała zapewnić gościom niezapomniane wrażenia. Niestety - marzenie szachinszacha szybko zostało skonfrontowane z brutalną rzeczywistością. W 1979 roku, w czasie rewolucji islamskiej, do władzy doszedł ajatollah Chomeini. W kraju powrócono do restrykcyjnego prawa szariatu, kobiety znowu zakuto w burki, a tańce i beztroskie nocne życie zostały zakazane. Rozrywkowa, jak na warunki islamskie, wyspa Kish opustoszała, a wraz z tym nastąpił gwałtowny odpływ silnej waluty. Jak teraz wygląda to miejsce?
at/if
Kish, Iran
W 10 lat po rewolucji okazało się, że na Kish nikt nie chce przyjeżdżać. W 1989 roku rząd Iranu postanowił uczynić z niej strefę wolnocłową. Zniesiono podatki, nie były także potrzebne wizy, by dostać się na wyspę. Złagodzono zasady moralne - kobiety mogły chodzić na wydzielone plaże, a hidżaby (zasłony na głowę) nie musiały już szczelnie przykrywać włosów. Ludzi zachęcano do tańczenia i zabaw, mimo że w innych częściach Iranu takie rozrywki wciąż były zakazane.
Kish, Iran
Mimo tych zmian, turyści z Zachodu wciąż nie przyjeżdżają na Kish. Hotele świecą pustkami, a jedyni goście pochodzą właśnie z Iranu czy z pobliskich Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Sytuacji nie polepszył fakt, gdy w 2007 roku doszło tu do porwania domniemanego agenta CIA Roberta Levinsona. Pogłębiło to jeszcze bardziej niechęć zachodnich gości do zapomnianego Las Vegas. A szkoda, bo wyspa ma niezmiennie wiele do zaoferowania.
Kish, Iran
Kish to jedna z nielicznych na świecie wysp, która w całości powstała z koralowców. Krystalicznie czysta woda jest idealna do uprawiania sportów wodnych, a największą popularnością cieszy się tu nurkowanie na rafie koralowej.
Kish, Iran
Największą atrakcją na wybrzeżu jest tzw. "Grecki statek" - wrak szkockiej jednostki _ Empire Trumpet _. Od 1966 roku stoi na mieliźnie u południowo-wschodnich wybrzeży wyspy i jest regularnie fotografowany przez turystów.
Kish, Iran
Inną atrakcją, którą zdecydowanie warto tu odwiedzić jest tzw. podziemne miasto - Kariz-e Kish. To pozostałości podziemnego akweduktu sprzed 2,5 tys. lat, który ciągnie się na długości ok. 30 km. Średnia głębokość, na której są wydrążone tunele to ok. 17 metrów, jednak jego najgłębsze partie znajdują się aż 30 metrów pod powierzchnią ziemi. Duża jego część jest udostępniona dla turystów, planuje się także otwarcie sklepów z wyrobami rzemieślniczymi, restauracji, amfiteatru, sal konferencyjnych i galerii sztuki.
Kish, Iran
Obecnie widoki w Kish mogą czasem zaszokować zarówno ortodoksyjnego wyznawcę islamu, jak i turystę, który oczekiwał egzotyki rodem z Teheranu. Kobietom wolno tu jeździć na rowerach w podwiniętych do połowy łydek spodniach (dżinsach!) z odkrytymi głowami i nagimi przedramionami.
Kish, Iran
Wybrany w zeszłym roku nowy prezydent Iranu Hassan Rouhani, chcąc zyskać głosy wyborców, deklarował reaktywację wyspy Kish i rozwój turystyki ze szczególnym naciskiem na zachodnich gości. Istnieje jednak obawa, że w kraju, gdzie okrzyki "śmierć Ameryce" są na porządku dziennym, nie pojawią się Amerykanie z grubymi portfelami ani ich potencjalni sojusznicy.
at/if