Wyspy Kanaryjskie. Wakacyjny hit w trakcie epidemii koronawirusa
Przez ostatnie 8 miesięcy na Wyspach Kanaryjskich było zauważalnie mniej urlopowiczów w porównaniu do analogicznego okresu w 2019 r. Jednak władze tej autonomicznej części Hiszpanii i tak mogą mówić o sukcesie. "Kanary" odnotowują duży wzrost zainteresowania w biurach podróży i mniej boleśnie odczuwają skutki pandemii niż Turcja, Egipt czy Włochy.
W tym roku wielu turystów zrezygnowało z zagranicznych wakacji. Niepewna sytuacja epidemiczna, obostrzenia, obowiązkowe testy czy obawa przed ponownym zamknięciem granic zniechęciły ich do podróżowania. Już w kwietniu różne regiony i kraje zaczęły ogłaszać wprowadzenie szeregu rozwiązań, mających skusić urlopowiczów do przyjazdu.
Spośród europejskich kierunków na początku sezonu letniego największą furorę zaczęła robić Grecja, ale niedługo później już częściej mówiło się o Wyspach Kanaryjskich, jako o najbardziej rozsądnej opcji wyjazdowej.
Wyspy Kanaryjskie zapewniły turystom ubezpieczenie
Gdy w Hiszpanii kontynentalnej epidemia zbierała śmiertelne żniwo, na Wyspach Kanaryjskich udało się ją szybko opanować. Ale nie tylko stosunkowo niewielka liczba zakażeń na koronawirusa przekonała sporą grupę niezdecydowanych wczasowiczów, aby jednak wybrali się na wakacje m.in. na Gran Canarię, Teneryfę, Fuerteventurę czy Lanzarote. W sierpniu lokalny rząd wprowadził nowy typ ubezpieczenia dla wszystkich turystów przybywających na wyspy, także z Hiszpanii kontynentalnej.
Na początku sierpnia regionalne ministerstwo ds. Turystyki podpisało stosowne porozumienie z firmą ubezpieczeniową. Umowa obowiązuje przez 12 miesięcy, począwszy od sierpnia br. Gwarantuje pokrycie wszystkich kosztów związanych z leczeniem COVID-19, przedłużenia pobytu i powrotu do rodzinnego kraju w przypadku konieczności poddania się kwarantannie. Gdy ktoś z przyjezdnych będzie mieć symptomy zachorowania na koronawirusa, może zadzwonić na specjalny numer alarmowy. Zgłoszenia są przyjmowane przez całą dobę, siedem dni w tygodniu.
Wyspy Kanaryjskie - bezpłatne testy przed powrotem do domu
Kolejnym rozwiązaniem, które ogłoszono w sierpniu br., było zagwarantowanie przez Ministerstwo Przemysłu, Handlu i Turystyki, że kanaryjskie służby sanitarne dopilnują, aby każdy z opuszczających archipelag turystów na 48 godzin przed odlotem wykonał badanie na COVID-19 i aby nie ponosił z tego tytułu kosztów (takie same rozwiązanie zagwarantowano na Balearach).
"Żaden z turystów odlatujących z Wysp Kanaryjskich lub z Balearów nie zapłaci za te badania" - poinformowała Maria Reyes Maroto z hiszpańskiego resortu.
ZOBACZ WIDEO: Zwrot pieniędzy za odwołane wakacje. Wiceminister tłumaczy, jak to ma wyglądać
Wyspy Kanaryjskie dopłacają do lotów
Jesienią podjęto jeszcze jedną ważną decyzję, która ucieszyła wielu urlopowiczów. Władze Wysp Kanaryjskich zdecydowały się do końca 2020 r. przekazać 979 tys. euro (ok. 4,6 mln zł) na dofinansowanie linii lotniczych, które podejmą decyzję o przywróceniu lotów na Wyspy Kanaryjskie. Każdy z przewoźników może otrzymać maksymalnie 150 tys. euro.
Na wsparcie finansowe mogą liczyć zarówno przewoźnicy realizujący loty międzynarodowe, jak i krajowe. Warunkiem jest to, że muszą zostać zrealizowane w listopadzie i grudniu tego roku. Linie mają w zamian za to oferować klientom tańsze bilety, by zachęcić turystów do przyjazdu na wyspy.
Obowiązkowe testy na obecność koronawirusa przed wylotem na wakacje
Lokalne władze od wielu miesięcy dyskutowały nad wprowadzeniem obowiązkowych testów przed podróżą na Wyspy Kanaryjskie. Bały się, że z powodu tej regulacji wielu turystów zrezygnuje z wakacji, ale ostatecznie postanowiły pod koniec października, że nie mają innego wyjścia - muszą wykonać ten krok, jeśli chcą zapewnić bezpieczeństwo przyjezdnym i mieszkańcom. Nowy dekret zacznie obowiązywać od soboty, 14 listopada.
- Wszyscy podróżni będą zobowiązani do przedstawienia negatywnego wyniku takiego badania. Należy je wykonać nie wcześniej niż 72 godziny przed przylotem. Nie musi to być test PCR, akceptowane będą również szybkie testy antygenowe, które są tańsze, a na ich wyniki czeka się kilkanaście minut. Co ważne, wynik testu będziemy musieli okazać podczas zameldowania w hotelu, a nie – jak w przypadku innych kierunków – na lotnisku. Przed wjazdem na wyspy nadal należy też wypełnić formularz lokalizacyjny i uzyskać kod QR – mówi w rozmowie WP Agata Biernat, specjalista ds. komunikacji z portalu Wakacje.pl.
- Obowiązek testów dotyczy wszystkich podróżnych wybierających się na Wyspy Kanaryjskie. Dzięki temu możemy mieć pewność, że w hotelu będą znajdowały się same osoby przebadane, a to z pewnością wpłynie na wzrost poczucia bezpieczeństwa i minimalizację ryzyka zakażenia – dodaje Biernat.
Co w przypadku turystów, którzy nie zrobią badania lub zgubią jego wynik? Co prawda nie zostaną wpuszczeni do obiektu noclegowego, ale będą za to skierowani do ośrodka zdrowia, przychodni czy laboratorium, gdzie na własny koszt będą musieli się przebadać na obecność COVID-19.
Jak informował portal canarianweekly.com, regionalne władze zalecają testy antygenowe, które wykrywają wirusa z wysoką skutecznością w ciągu kilku minut. Koszt takiego badania waha się w granicach 20-30 euro.
Wyspy Kanaryjskie – polecane miejsce na wypoczynek za granicą w najbliższych miesiącach
Wyspy Kanaryjskie to jedno z niewielu miejsc w Europie, gdzie można cieszyć się słoneczną pogodą w zasadzie przez cały rok. Średnia temperatura powietrza w chłodniejszych miesiącach waha się od 19 do 22 st. C. Podczas gdy w Polsce mamy szare, listopadowe dni, na Kanarach nadal można plażować. Lot trwa ok. 5 godzin.
- Wyspy Kanaryjskie to kierunek lubiany przez turystów nie tylko latem, ale również w okresie jesienno-zimowym. Jeśli chodzi o wypoczynek zimą, w ofercie biur podróży znajdziemy propozycje wyjazdów na Teneryfę, Fuerteventurę czy Gran Canarię, a ceny są naprawdę konkurencyjne. 7-dniowe wczasy z wyżywieniem all inclusive w promocji last minute zarezerwujemy już od 1750 zł – wyjaśnia przedstawicielka portalu Wakacje.pl.
Jednak urlop na "Kanarach" można spędzić też taniej. Tygodniowe wczasy na Fuerteventurze, z przelotem i własnym wyżywieniem kosztują w ofercie last minute nawet ok. 850 zł. Jeśli wybierzemy opcję ze śniadaniami, urlop na słonecznym archipelagu spędzimy od ok. 1200 zł od osoby.
Obecnie wskaźnik zakażeń koronawirusem na Wyspach Kanaryjskich wynosi 76 na 100 tys. mieszkańców, podczas gdy reszta Hiszpanii notuje 436 przypadków na 100 tys. mieszkańców.