Z Ryanairem polecisz za darmo? Tak obiecuje dyrektor irlandzkich linii
Irlandzki przewoźnik znów zaskakuje. Zapowiada, że w ciągu najbliższych pięciu lat zdoła zaoferować pasażerom darmowe miejsca na pokładzie swych samolotów. Zyski ma czerpać z innych źródeł.
Dyrektor generalny Ryanaira, Michael O’Leary, zdradził nową, zaskakującą strategię rozwoju swojej linii. Na zakończonej wczoraj londyńskiej konferencji Airport Operators Association poinformował, że sprzedaż miejsc na pokładach samolotów przestanie być głównym źródłem jej przychodów. Będą one pochodzić z lotniskowych sklepów i restauracji, które – w zamian za przyciąganie tłumów – mają dzielić się zyskami z przewoźnikiem.
Znany z odważnych pomysłów i kampanii promocyjnych szef Ryanaira mówił w Londynie: "Stawiamy na dalsze obniżanie cen biletów lotniczych w przyszłości. Będziemy zarabiać na udziale w przychodach osiąganych przez lotniska. Wszyscy, którzy będą się przez nie przewijali, będą przecież robić tam zakupy, przez co wzrośnie handel detaliczny".
O’Leary poinformował także, że już teraz porty lotnicze proponują jego liniom niezwykle atrakcyjne warunki współpracy. Skłaniają się ku temu, by obniżać lub całkowicie rezygnować z pobierania od Ryanaira opłat.
- Na wielu lotniskach musimy płacić ponad 20 funtów opłat i podatków. Dziś, robiąc wyprzedaż biletów po 4 funty, i tak muszę płacić 13 funtów opłat lotniskowych – czyli to ja płacę wam za latanie z linią Ryanair. Dlatego zamiast promocyjnych biletów po 5 lub 9 funtów, w przyszłości będziemy mogli zaoferować darmowe miejsca – kontynuował dyrektor irlandzkiej linii. Dodał też, że nie widzi żadnego powodu, dlaczego jego plan miałby się nie powieść. Według niego zmiana jest nieunikniona.
Ryanair planuje przewieźć w tym roku 119 mln pasażerów i intensywnie rozbudowuje swoją flotę, by w 2024 roku liczba ta wynosiła 200 mln. Już dziś blisko jedna czwarta jego przychodów pochodzi z dodatkowych źródeł – opłat bagażowych, wynajmu samochodów czy sprzedaży na pokładzie.
Źródło: Daily Mail