Zabrał ratownikom GOPR kurtkę. Teraz przeprasza

Na początku grudnia ratownicy GOPR z Karkonoszy pomogli mężczyźnie, który zdecydował się na tzw. suche morsowanie i zdobywał Śnieżkę w samych szortach. Niestety, jego organizm mocno się wychłodził i goprowcy musieli mu pomóc, bo nie był w stanie kontynuować wędrówki. Pożyczyli mu też kurtkę, którą miał zwrócić po dotarciu na parking, ale tak się nie stało.

Zabrał ratownikom GOPR kurtkę. "Szkoda gadać"

"Drogi turysto, wiemy, że możesz być jeszcze w szoku. Wciąż wierzymy, że to przypadek i wynika hmm... z roztargnienia? Jednak prosimy o zwrot kurtki, jest to element wyposażenia ratowniczego, oznaczony emblematami GOPR, niezbędny do pracy, w ciężkich zimowych warunkach" - apelowali kilka dni później ratownicy w mediach społecznościowych.

Zobacz także: Wirtualne pensjonaty i oszukane domki. Policja apeluje o czujność

Sprawę zgłoszono na policję, a internauci rozpoczęli zbiórkę pieniędzy na zakup nowej kurtki. Wiele osób było wręcz oburzonych taką postawą uratowanego turysty. "Brak słów na określenie zachowania tego turysty zarówno przed, jak i po akcji ratowniczej...", "Co za bezczelny typ! Szkoda gadać!", "Podłość ludzka nie zna granic" - pisali rozgoryczeni internauci.

"Co działo się w Karkonoszach, zostaje w Karkonoszach"

Na szczęście tuż przed świętami i końcem roku sprawa została zakończona całkiem pozytywnie. Ratownicy poinformowali, że turysta odesłał im kurtkę. Dołączył do niej list z wyjaśnieniami i przeprosinami. Jego treści nie ujawniono. "Uznaliśmy, że uczciwie będzie, gdy zostanie to między nami. Co działo się w Karkonoszach, zostaje w Karkonoszach" - wyjaśnili w jednym z komentarzy goprowcy.

Ratownicy poinformowali również, że środki finansowe, które wpłynęły na konto GOPR od wielu osób i instytucji, będą przekazane na zakup dodatkowego wyposażenia zimowego dla członków grupy karkonoskiej.

Zobacz także: Rzadki w Polsce gatunek uchwycony przez fotopułapkę. W tym regionie jest ich tylko 11 [WIDEO]

Źródło: Facebook